Chorwaci pozamiatali. Rimac Nevera przyspiesza do setki w mniej niż 2 sekundy i ma 550 km zasięgu
Oto jest - długo oczekiwane, produkcyjne auto Rimaca, które może okazać się rewolucją nie tylko w segmencie pojazdów elektrycznych, ale i ekstremalnych hipersamochodów. Osiągi nie z tego świata, przemyślane rozwiązania techniczne i wszechstronny charakter. Czyżby Chorwaci stworzyli ideał?
01.06.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:45
Pamiętacie koncepcyjnego Rimaca C_Two? Oto jego ostateczna, produkcyjna wersja o dźwięcznej, choć nieco szwedzko brzmiącej nazwie Nevera. Trudno powiedzieć czy Mate Rimac chciał w ten sposób nawiązać do Koenigsegga Regera, ale jedno jest pewne - jego najnowsze dzieło wydaje się być najbardziej emocjonującym elektrykiem w dotychczasowej historii.
Nevera jest długo oczekiwanym, produkcyjnym autem Rimaca, które zachowało imponujące parametry znane z zapowiedzi i konceptów. 4 elektryczne silniki (po 1 na każde z kół) generują łącznie 1914 KM mocy i 2360 Nm maksymalnego momentu obrotowego, co pozwala osiągać pierwszą setkę w czasie poniżej 2 sekund i rozpędzać się do imponujących 412 km/h.
Mamy więc do czynienia z najszybszym autem elektrycznym na świecie. Pozostałe parametry również robią wrażenie: pokonanie 1/4 mili ze startu zajmuje Neverze 8,6 sekundy, a sprint 0-300 km/h trwa tylko o 0,7 sekundy dłużej. Wszystko to przy naprawdę imponującym zasięgu. Chłodzone cieczą, litowo-manganowo-niklowe baterie ukryto w podłodze. Wydajny system chłodzenia cieczą gwarantuje powtarzalność osiągów, nawet podczas wielokrotnych, ostrych przyspieszeń, a 120 kWh pojemności akumulatorów przekłada się na 550 km maksymalnego zasięgu.
Imponujące dane są w dużej mierze zasługą dopracowanej aerodynamiki - inżynierom Rimaca zależało na wypracowaniu idealnego kompromisu pomiędzy niskimi oporami powietrza i właściwym dociskiem, a przemyślane rozwiązania pozwoliły uczynić z wad pojazdu elektrycznego zalety. Mowa o bateriach, które są czymś więcej niż tylko nadmiernym balastem.
Rimac twierdzi, że unikatowa konstrukcja akumulatorów składających się na literę H podwyższa sztywność strukturalną kompozytowego nadwozia o 37 proc., zapewniając przy tym nisko położony środek ciężkości i niemal idealny rozkład mas w stosunku 48/52 pomiędzy osiami.
Mimo imponujących osiągów Nevera nie jest jednak autem wyłącznie na tor. To raczej coś w rodzaju bardzo szybkiego Gran Turismo o sportowo-luksusowym charakterze. Wystarczy zajrzeć do wnętrza, by się o tym przekonać. Poza topowym wyposażeniem znajdziecie tu również szlachetne materiały w postaci skóry i aluminium, a także wiele nowoczesnych rozwiązań.
Począwszy od trybów Sport, Drift, Comfort, Range, Track do wyboru, poprzez rozbudowane multimedia, a skończywszy na systemie, który Rimac określa mianem AI Driver Coach. To zestaw elementów z zakresu wsparcia kierowcy nie tylko na co dzień, ale i podczas ostrej, torowej jazdy. 12 sensorów, 13 kamer, 6 radarów i system operacyjny NVIDIA Pegasus poprowadzą kierowcę przez standardowy ruch drogowy, ale i wskażą idealną wyścigową linię czy punkt hamowania. Co ważne, system będzie stale rozwijany i ulepszany za pośrednictwem automatycznych, zdalnych aktualizacji.
Do produkcji zaplanowano zaledwie 150 egzemplarzy z wyjściową ceną 2 mln euro za każdą sztukę. Kwotę będzie można jednak łatwo zwiększyć korzystając z bogatych możliwości indywidualizacji. Zresztą sam producent zapowiada już kilka wersji oraz edycji specjalnych różniących się detalami i wyposażeniem. Jeśli auto okaże się choć w połowie tak dobre, jak wynika z informacji prasowych, będziemy mieli do czynienia z niemałą rewolucją w segmencie hipersamochodów.