Szef BMW ostro o europejskiej strategii dot. elektryków
Oliver Zipse, dyrektor zarządzający BMW, wskazał na luki w europejskiej strategii elektryfikacji transportu. Podkreślił też rosnące znaczenie Chin.
11.09.2023 | aktual.: 11.09.2023 18:02
"Europa staje się otwarta na szantaż polityczny z zewnątrz, ponieważ stajemy się uzależnieni od dostaw surowców" – powiedział Zipse w rozmowie z "Handelsblatt". Według niego polityczny wymóg wycofywania silników spalinowych jest błędem. Surowców potrzebnych do budowy samochodów elektrycznych jest na Starym Kontynencie za mało. Chiny wykształciły cały łańcuch dostaw, którego Europa potrzebuje, jeśli chce przejść na napęd zeroemisyjny.
Dominację chińskich producentów było widać szczególnie na tegorocznych targach motoryzacyjnych w Monachium, gdzie pojawiło się kilku kluczowych europejskich producentów oraz masa marek chińskich, jak np. BYD czy Geely (Polestar).
Samo BMW również wprowadza na rynek europejski samochody elektryczne (np. nowe BMW i5), dalej zakłada jednak sprzedaż spalinówek, a i pracuje też nad alternatywą w postaci wodorowych ogniw paliwowych (z wodoru tworzą prąd i wodę).
Zipse nie jest jedynym dyrektorem, który wyraża wątpliwości dot. elektryków. Obok Luki De Meo (Renault), który wskazał niedawno na przewagę Chińczyków, o ryzyku związanym z napędem elektrycznym mówili głośno Carlos Tavares (Stellantis) czy Akio Toyoda, który podkreślił znaczenie braków w infrastrukturze elektrycznej Japonii.