Tanio to już było (i nie wróci więcej). Rozmawiałem z szefem produktu firmy Peugeot

Tanio to już było (i nie wróci więcej). Rozmawiałem z szefem produktu firmy Peugeot

Jérôme Micheron - szef produktu w firmie Peugeot
Jérôme Micheron - szef produktu w firmie Peugeot
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | © Christophe Guibbaud
Tomasz Budzik
11.12.2022 08:22, aktualizacja: 18.02.2023 16:02

Na przestrzeni ostatnich dziesięciu lat wizerunek Peugeota uległ zmianie – podobnie jak oferowane przez tego producenta samochody. Teraz karuzela jeszcze przyspieszy. Dla kierowców, jak i producentów aut nadchodzą wielkie zmiany. Nie wszystkie będą dobre.

Od kilku lat Peugeot stara się być marką dla osób, które są w stanie zapłacić nieco więcej, ale wymagają wysokiej jakości. Francuska firma jest też jednym z największych sprzedawców wciąż zyskujących popularność rodzinnych SUV-ów. Rok 2022 przyniósł jednak wielkie zmiany w świecie motoryzacji. Po wygaśnięciu kłopotów związanych z koronawirusem rozpoczęła się wojna w Ukrainie, a Unia Europejska przedstawiła założenia nowej normy emisji spalin i ostatecznie zaaprobowała zakaz sprzedaży aut spalinowych. Co będzie dalej? Okazją do spotkania z przedstawicielem francuskiej firmy była premiera nietypowego Peugeota 408.

Tomasz Budzik: Od lat SUV-y i crossovery zyskują na popularności i obecnie stanowią około połowę sprzedaży nowych samochodów w Europie. Każdy producent chce mieć ich więc w ofercie jak najwięcej. Peugeot 408 nie jest jednak SUV-em. Dlaczego?

Jérôme Micheron, szef produktu Peugeot: SUV-y rzeczywiście wciąż zyskują na popularności w segmencie B, segmencie C, a nawet w segmencie D. Widzimy, że trend wciąż trwa. Słuchamy klientów. Ci mówią, że uwielbiają charakterystyczną dla SUV-ów pozycję za kierownicą, cenią poczucie bezpieczeństwa, które zapewniają takie samochody. Wiele modeli hybrydowych czy elektrycznych to właśnie SUV-y. To buduje przekonanie, że właśnie SUV-y są tymi najnowocześniejszymi, najlepszymi samochodami, jakie obecnie można kupić. To w takim miejscu jesteśmy teraz jeśli chodzi o SUV-y. Ale kiedy projektowaliśmy model 408, chcieliśmy uzyskać nowy produkt. Śmiały w dziedzinie projektu, nowy koncept.

I kiedy patrzy się na 408, można zauważyć elementy wprost z SUV-ów, takie jak duże koła. To dokładnie ten sam rozmiar, jaki stosowany jest w modelu 3008. Przy projektowaniu 408 połączyliśmy to, co ludzie lubią w SUV-ach – a więc poczucie bezpieczeństwa, pozycję za kierownicą, która jest nieco wyższa niż w przypadku tradycyjnych samochodów – z chęcią osiągnięcia bardzo dobrych parametrów aerodynamicznych i elegancką, wyrafinowaną prezencją. A kiedy spojrzy się na obecne na rynku SUV-y coupe, no cóż, można powiedzieć, że nie wszystkie SUV-y coupe są eleganckie.

My chcieliśmy stworzyć samochód o harmonijnie zbalansowanym wyglądzie. To dlatego połączyliśmy "DNA" SUV-ów z "DNA" sedanów. To nowy typ nadwozia, nie kolejny rodzaj SUV-a. To nowy rodzaj samochodu i najlepsze słowo, jakie znaleźliśmy na jego określenie, to fastback. Ono najlepiej odzwierciedla dynamizm i elegancję samochodu.

Peugeot 408 Hybrid
Peugeot 408 Hybrid© WP | Tomasz Budzik

Peugeot 408 ma duże koła, ale auta nie można skonfigurować tak, by miało napęd na cztery koła. Dlaczego?

Kiedy przyjrzymy się temu segmentowi, to zauważymy, że udział samochodów z napędem na cztery koła nie jest wcale duży. Mamy hybrydową jednostkę napędową plug-in i przedni napęd. Jeśli natomiast komuś zależy na napędzie na cztery koła, to mamy w gamie model 3008, który w odmianie hybrydowej ma napęd na cztery koła.

A teraz spójrzmy pod maskę Peugeota 408. Może tam pracować silnik benzynowy albo jedna z dwóch jednostek hybrydowych. Ale 408 to dość duży samochód. Łatwo mogę sobie wyobrazić, że wsiadam za jego kierownicę i wybieram się na drugi koniec Europy. Dlaczego w tym modelu nie ma silnika Diesla?

To dobre pytanie. To efekt decyzji firmy, żeby przestać inwestować w rozwój silników wysokoprężnych. Mamy taki udział w sprzedaży flotowej, że mogliśmy zastąpić diesle charakteryzującymi się wysoką wydajnością jednostkami hybrydowymi typu plug-in. Dzięki temu mogliśmy skupić się na elektryfikacji, bo to jest kierunek, w którym podążamy. Chcemy zelektryfikować całą gamę Peugeota. To dlatego w modelu 408 mamy teraz dwie hybrydy, a w 2023 r. będzie jeszcze odmiana w pełni elektryczna. Jest to więc kwestia wyboru. Będziemy mieć odmiany benzynowe, hybrydowe i elektryczne, ale nie będzie diesli.

Peugeot 408 Hybrid
Peugeot 408 Hybrid© WP | Tomasz Budzik

A więc czy to jest początek końca silników Diesla w gamie Peugeota?

Tak. Nie będzie to jednak dotyczyć samochodów użytkowych. Zdecydowaliśmy wejść w fazę porzucania silników Diesla, ponieważ z jednej strony oferujemy hybrydy, które są bardzo konkurencyjne pod względem emisji CO2, a z drugiej mamy hybrydy plug-in, które mogą mieć bardzo niską konsumpcję paliwa. Kierujemy się w stronę pełnej elektryfikacji samochodów.

Unia Europejska ogłosiła wejście w życie nowej normy emisji spalin – Euro 7. Co będzie to oznaczać dla producentów samochodów, a co dla klientów?

Ten standard dopiero jest przedstawiany. Na obecną chwilę wiadomo, że normy będą zaostrzone. Sprostanie im będzie bardziej kłopotliwe niż obecnie, a to będzie oznaczało wyższe ceny samochodów dla klientów. Na obecną chwilę jest jednak zbyt wcześnie, by można było powiedzieć wszystko o wpływie normy Euro 7 na przyszłe samochody. Za wcześnie by zdecydować się na ogłoszenie ostatecznego oświadczenia.

A co z małymi samochodami w gamie Peugeota? Mówi się, że w Europie przyszłość nie będzie świetlana dla takich modeli. Ford już ogłosił, że zakończy produkcję Fiesty. Jakie plany ma Peugeot?

Peugeot jest w trochę innej sytuacji. Mamy model 208, który jest w swojej klasie najlepiej sprzedającym się samochodem w Europie. Jesteśmy liderami na rynku, będziemy więc kontynuować produkcję aut segmentu B. Będzie też nowa generacja tego modelu. Dla nas samochody segmentu B są bardzo ważne. Co do Forda, to sądzę, że po prostu producent ten postanowił zmienić nazwę, wraz z przejściem na napęd wyłącznie elektryczny.

Samochód elektryczny - Peugeot e-208
Samochód elektryczny - Peugeot e-208© Autokult.pl | Michał Zieliński

Co stanie się z tanimi samochodami? Czy mają one szansę przetrwać czekające branżę zmiany?

To pytanie dotyczy raczej segmentu A. Jeszcze dwa czy trzy lata temu w Europie tego typu modeli było sporo. Wszystko dzięki temu, że samochody nie potrzebowały dużej dawki zaawansowanej technologii. To były bardzo proste samochody, z trzycylindrowymi, benzynowymi silnikami. Ale dziś, ze względu na ograniczenia w emisji CO2 jeśli producent chce zaproponować samochód segmentu A, to żeby spełnił on wymogi środowiskowe, auto musi być wyposażone w nowoczesne rozwiązania obniżające emisję CO2. Choćby układ mikrohybrydowy. A technologia kosztuje i w efekcie cena samochodu segmentu A zbliża się do ceny samochodu segmentu B. Wielu producentów fabrycznego wyposażenia samochodów traci zainteresowanie autami segmentu A, ponieważ firmy te nie widzą w nim potencjału wolumenu produkcji. Tanie samochody segmentu A są zabijane przez ograniczenia w emisji CO2.

Jak po wprowadzeniu normy emisji Euro 7 będzie kształtowała się różnica pomiędzy cenami aut wyłącznie spalinowych i hybrydowych?

Jeśli chodzi o Peugeota, to od 2030 r. zamierzamy sprzedawać wyłącznie samochody elektryczne. To jest już dla nas jasne. Co się stanie pomiędzy rokiem 2025 (wówczas w życie ma wejść norma Euro 7 – przyp. red.) a 2030? Do końca 2024 r. będziemy mieć przynajmniej jeden wyłącznie elektryczny model w każdej linii samochodów. Pomiędzy 2025 a 2030 rokiem będziemy oferować auta w pełni elektryczne, tradycyjne hybrydy, hybrydy typu plug-in. Koniec roku 2029 będzie wymagał od nas zaprzestania sprzedaży samochodów z silnikami spalinowymi w Europie.

Czy ceny samochodów będą rosły w 2023 r.?

To zależy. Już dziś zauważamy, że klienci zainteresowani samochodami spalinowymi rzadziej od tych, którzy stawiają na auta w pełni elektryczne, sięgają po rozwiązania finansowe, w których zamiast kupować auto, płacą za nie miesięczne opłaty. Pojawią się nowe plany finansowe dla takich osób. One mogą być odpowiedzią na dzisiejszą sytuację. Sposobem, dzięki któremu kierowcy będą mogli pozwolić sobie na auta. To może być również impuls do zwiększenia sprzedaży samochodów elektrycznych.

Jak Peugeot przygotowuje się do zapowiedzianego przed Unię Europejską zakazu sprzedaży samochodów innych niż bezemisyjne od 2035 r.?

Peugeot, jako część grupy Stellantis, będzie gotowy na taki scenariusz. Nie do końca jednak wiemy, w jakim kierunku ten unijny zakaz będzie jeszcze ewoluował. Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami już od stycznia 2030 r. Peugeot będzie sprzedawał w Europie wyłącznie auta bezemisyjne.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)