22 mln "elektryków" od Volkswagena. Ostatnie auto spalinowe w 2040 roku
Salon samochodowy w Genewie był dopiero zapowiedzią Volkswagena w dziedzinie elektromobilności. Auta budowane na platformie MEB mają stać się tak popularne, że koncern planuje osiągnąć wynik 22 mln sprzedanych aut w ciągu najbliższych 10 lat. Ostatnie auto spalinowe zostanie sprzedane w 2040 roku.
12.03.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:16
22 miliony samochodów elektrycznych na drogach do roku 2028
To jeden z ambitnych planów Grupy VW. Pojazdy wszystkich marek należących do niemieckiego giganta mają stanowić ofertę 70 nowych modeli. To o 50 proc. więcej niż planowano wcześniej, co jest w pewnym sensie obrazem trendów w motoryzacji. Auta elektryczne mają być wytwarzane w 18 fabrykach na całym świecie, w tym w Polsce (auta użytkowe). Koncern przeznaczy na to 30 mld euro.
Ponadto, Dyrektor Grupy Volkswagena - Herbert Diess – zadeklarował, że koncern stanie się całkowicie neutralny pod względem CO2 w roku 2050 i to zarówno od strony produkcyjnej, jak i zarządzania. Natomiast rok 2040 będzie ostatnim, kiedy z fabryki Volkswagena wyjedzie auto spalinowe.
Volkswagen nie rzuca słów na wiatr
Potwierdzeniem tego jest choćby ujawniona liczba zamówień na elektryczne Porsche Tycan, którego w wersji produkcyjnej jeszcze nie ma. Nawet nie ma pewności co do tego, jak ostatecznie auto ma wyglądać, a już 2500 osób wpłaciło zaliczki. Inną skalę mamy w Audi. 20 tys. klientów już zamówiło SUV-a e-tron, a dopiero co wszedł na rynek.
Kluczem do osiągnięcia celów jest jednak platforma MEB oraz nowa rodzina Volkswagena ID, a także pochodne modele Škody czy Seata.
Samochody mają być przystępne cenowo, znacznie tańsze od obecnych modeli elektrycznych poszczególnych marek. Ponadto samochody elektryczne będą w przyszłości tanieć, jak wszystko co elektroniczne i elektryczne. Sam proces produkcji takich aut jest mniej pracochłonny, więc niestety szykują się także zwolnienia na etatach w fabrykach.