Nowe elektryki, SUV i centrum rozwojowe w Chinach. Lotus zdradził szczegóły planu
Brytyjski producent lekkich aut sportowych niedługo na dobre zerwie z dotychczasowym życiem. Lotus, który od 2017 r. jest pod władaniem chińskiego Geely, w najbliższych latach przejdzie całkowitą metamorfozę, a elektryki będą grały główną rolę.
31.08.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:31
O zmianach mających przekształcić Lotusa w silnego producenta elektrycznych samochodów sportowych wiadomo już od jakiegoś czasu. Teraz jednak kontrolowana przez Chińczyków marka zdradziła konkretne plany na najbliższe lata.
Pierwszą nowością jest powstanie nowej dywizji Lotus Technology, której celem będzie rozwój akumulatorów, silników elektrycznych, systemów sterowania, inteligentnych układów napędowych oraz optymalizacja produkcji. W tym celu wybudowane zostanie centrum rozwojowe w Chinach, które ma być gotowe w 2024 r.
To jednak nie będzie jedyny budynek w Państwie Środka związany z Lotusem. Jeszcze w tym roku w Wuhan ukończona ma zostać nowa fabryka, gdzie na szeroką skalę będą produkowane elektryczne lotusy. Co więcej, fabryka będzie pierwszą na świecie dysponującą zintegrowanym, inteligentnym torem testowym. Co to znaczy? Samochody będą mogły samodzielnie krążyć między torem a zakładem, dzięki autonomicznym systemom. Zakład ma docelowo opuszczać 150 tys. pojazdów rocznie.
A co dokładnie? Lotus zdradził też kilka detali dotyczących 4 nowych elektryków, które mają uzupełnić gamę modelową marki do 2026 r. w ramach strategii Vision80, której finał zaplanowano na 80. rocznicę powstania w 2028 r. Do pierwszego elektryka Brytyjczyków – Eviji – w pierwszej kolejności dołączy SUV segmentu E.
Debiut modelu o oznaczeniu wewnętrznym Type 132 odbędzie się już w 2022 r. Rok później dołączy także 4-drzwiowe coupe (Type 133), a w 2025 r. – kolejny SUV, tym razem segmentu D o oznaczeniu Type 134. Zwieńczeniem ma być już prawdziwie sportowy model (Type 135) w 2026 r. Poza tym Lotus celuje w rozwój nowej strategii inteligentnego napędu. Miałby on wspomagać kierowcę na torze w osiąganiu wyników godnych kierowców Formuły 1, podnosząc przy tym poziom bezpieczeństwa.
Wszystkie auta mają bazować na nowych platformach z niedawno ogłoszonej rodziny Lotus Premium, których rozstawy osi oscylują między 2889 a 3110 mm. Na pokładzie znajdą się akumulatory o pojemności od 92 do nawet 120 kWh, a o odpowiednio prędkie ładowania ma zadbać zaawansowany system szybkiego ładowania o napięciu 800 V. Lotus mówi, że auta powstałe na tych podzespołach będą przyspieszać do setki w czasie nawet poniżej 3 sekund.
Takie zmiany to krok milowy w 73-letniej historii Lotusa, który przecież kojarzony jest z prostymi, lekkimi i przede wszystkim spalinowymi konstrukcjami. W najbliższych latach to się zmieni, ale wielu osobom taki obrót spraw na pewno nie przypadnie do gustu. Patrząc jednak, jak Geely rozwinął skrzydła Volvo (wbrew zapowiedziom internetowych "ekspertów"), brytyjska marka ma całkiem spore szanse na sukces. Przy tym wszystkim nie zapomniano o rodzimym zakładzie w hrabstwie Norfolk, który będzie zajmował się również produkcją oraz rozwojem sportowych modeli, a także koordynację globalnej sprzedaży aut.