Państwo dorzuci się każdemu do elektryka. Poznaliśmy kwoty dopłat
W końcu! Po zeszłorocznym pilotażu dopłaty do elektryków wchodzą w kolejną fazę. Od 12 lipca 2021 można składać wnioski o dofinansowanie do zakupu auta, a później chociażby motocykla. Mówimy tu o kwotach sięgających prawie 30 tys. zł – jeśli tylko masz Kartę Dużej Rodziny.
Łącznie na dopłaty do zakupów pojazdu elektrycznego (bądź też wykorzystującego wodór) rząd zabezpieczył 500 mln zł w formie bezzwrotnych form dofinansowania. Kwoty dopłaty zostały ustalone sztywno: przeciętny Kowalski może otrzymać dotację w wysokości 18 750 zł lub 27 000 zł, jeśli posiada Kartę Dużej Rodziny. Szczegóły zostały ogłoszone podczas konferencji Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Firmy czy przedsiębiorcy muszą jeszcze poczekać na swoją kolej. Szkoda, bo to właśnie przedsiębiorstwa odpowiadają za ok. 70 proc. zakupów nowych pojazdów. Rząd wprowadził też ograniczenie – osoba fizyczna może dostać dopłatę tylko na jedno auto.
Są kolejne obostrzenia. Na razie cena samochodu nie może przekraczać 225 tys. zł (jeszcze rok temu było to tylko 125 tys. zł), co oznacza, że na dopłatę "łapie się" blisko 40 modeli. Ten limit nie dotyczy posiadaczy Karty Dużej Rodziny. Pojazd musi być ubezpieczony nie tylko w formie klasycznego OC, ale i od kradzieży czy uszkodzenia. Państwo nie zamierza dopłacać do hybryd plug-in, ale bierze pod uwagę późniejsze dopłaty do elektrycznych jednośladów.
Zakupiony samochód musi być fabrycznie nowy, czyli nie był zarejestrowany lub należał do dealera czy importera i nie przejechał więcej niż 50 km. Auto nie może być wykorzystywane do prowadzenia działalności gospodarczej. Nie będzie go można sprzedać przez co najmniej 2 lata.
Dodatkowo umowa obejmuje obowiązek oznaczenia samochodu nalepką o szerokości 44 cm, która wskazuje, że właściciel otrzymał na to auto dopłatę. Musi ona być umieszczona na drzwiach lub tylnej klapie.
Nabór wniosków dla osób prywatnych ma trwać do 2025 roku, chyba, że wcześniej skończą się środki pieniężne.