Europa będzie potrzebować 65 mln ładowarek. Głównie instalowanych w domach
Rozwój infrastruktury ładowania powinien być priorytetem władz i dostawców prądu - wynika z raportu opublikowanego przez firmę badawczą Ernst & Young. Do 2035 roku mamy mieć 135 mln aut, które będą potrzebować 65 mln ładowarek.
14.02.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:17
65 mln ładowarek w Europie brzmi odważnie, szczególnie, że dziś jest ich ponad 13 razy mniej. Analitycy Ernst & Young twierdzą jednak, że to jeden z najważniejszych punktów rozwoju elektromobilności. Co więcej, ich zdaniem aż 85 proc. planowanej infrastruktury będą stanowić prywatne ładowarki instalowane w domach, a nie publiczne, ogólnodostępne punkty.
Jak donosi Bloomberg, Europa stoi przed sporym wyzwaniem. Jest nim nie tylko popularyzacja domowych punktów, ale i rozbudowanie publicznej sieci z obecnych 445 tys. do 9 mln ładowarek. Przede wszystkim przy drogach głównych oraz większych skupiskach ludzi.
"Zainstalowanie 400 tys. ładowarek zajęło nam 10 lat. Od teraz musimy dążyć do 500 tys. punktów rocznie, a w latach 2030-2035 nawet do miliona" - mówi Serge Colle z działu energii i zasobów Ernst & Young, cytowany przez Bloomberga.
Analitycy zwracają też uwagę, że tak duża sieć będzie wyzwaniem dla przemysłu energetycznego również z uwagi na rosnące obciążenia. Ze wstępnych obliczeń wynika, że w momentach szczytowych, w pobliżu autostrad przy których kierowcy będą masowo korzystać ze stacji szybkiego ładowania, obciążenie sieci może wzrosnąć nawet o 90 proc.
Zwiększone zapotrzebowanie będzie wymagało stosowania lokalnych systemów magazynowania energii, także tej pozyskiwanej ze słońca. W miastach z kolei przewiduje się duże skoki w godzinach wieczornych. Zdaniem Ernst & Young konieczne będą zachęty w postaci atrakcyjniejszych taryf, które mogłyby skłonić kierowców do ładowania poza godzinami szczytu.
Prognozy przedstawione w powyższych badaniach wydają się wyjątkowo optymistyczne. Patrząc na liczby nie ulega wątpliwości, że elektryczna transformacja będzie ogromnym wyzwaniem dla europejskiej energetyki. Czas pokaże, jak sobie z nim poradzimy.