Ford zainwestował 500 mln dolarów w markę Rivian. Dziwne, że nie słyszeliśmy o niej wcześniej
Kiedy na salonie samochodowym w Nowym Jorku pod koniec 2018 roku pokazano elektrycznego siedmioosobowego SUV-a marki Rivian, całkowicie zignorowałem ten samochód. Podobnych projektów, o których zapominamy miesiąc później, było wiele. Okazało się to błędem – Rivian zgarnął 500 mln dolarów od Forda i będzie miał wpływ na kolejne, zelektryfikowane modele marki.
25.04.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:12
Za każdym razem, gdy słyszę o "konkurencie Tesli", podchodzę do tematu z dużą rezerwą. Ile ich już było? Lucid Motors, Faraday Future, Fisker – to te, których nazwy bardziej utknęły mi w pamięci. Są jeszcze chińskie: Nio (pojawiło się na Nürburgringu), Byton, Xpeng... Całe to porównywanie do Tesli przypomina mi entuzjazm młodych YouTuberów, którzy stwierdzają "zróbmy nowego «Top Geara»!". Później okazuje się, że nie wystarczy tylko wygłupiać się przed kamerą.
Zobacz także
Tymczasem minęło kilka miesięcy, a elektryzujący gamę Ford skorzysta z doświadczenia i technologii należącej właśnie do Riviana, który pierwsze modele zaprezentował zaledwie pod koniec 2018 roku. Będzie to kosztować 500 mln dolarów. Myli się jednak ten, kto myśli, że to jakaś wydmuszka, która nie ma doświadczenia w branży motoryzacyjnej.
Kiedy Tesla (znów do niej wracamy) wypuszczała pierwsze sztuki modelu Roadster, będącego tak naprawdę mocno zmodyfikowanym Lotusem Elise, Rivian miał już wtedy swoje auto sportowe. A raczej prototyp pod marką Avera. Nigdy nie został ujawniony, koncepcja uległa zmianie, a na wybudowanie kolejnego auta przyszło czekać kilka lat – ale nie był to czas stracony.
RJ Scaringe, który stoi za Rivianem, doskonale zdawał sobie sprawę, że zrobienie jednej sztuki średnio jeżdżącego pojazdu raczej nie jest narodzinami nowej marki. Potrzeba technologii, organizacji, dostawców, biznesplanu, a w końcu fabryki, którą zakupiono od Mitsubishi za drobne 16 mln dolarów, gdy Japończycy cieli koszty w Stanach. Scaringe skończył Massachusetts Institute of Technology i był związany ze Sloan Automotive Technology, które sponsorowane jest przez czołowych graczy w motoryzacji. Scaringe wie co nieco o motoryzacji.
Dlatego też wiedział, czego potrzeba: pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy. Oraz ludzi. Pierwsze trzy dostarczyła grupa inwestycyjna Abdul Latif Jameel z Arabii Saudyjskiej, Sumimoto Corp. z Japonii i londyński Standard Chartered Bank. No i Amazon, który zainwestował 700 mln dolarów, zabezpieczając produkcję pojazdu dostawczego dla swojej sieci sklepów. Ekipa, jaką zebrał Scaringe, też robi wrażenie. Na pokładzie znalazł się Mark Vinnels, który brał udział przy tworzeniu McLarena 720S i MP4-12C, jak i Jeff Hammoud, powiązany z projektami Jeepa Grand Cherokee i Wranglera.
W szczególności ta ostatnia osoba gra kluczową rolę w projekcie. Rivian nie chce skupiać się na sedanach, samochodach sportowych, obniżonych SUV-ach, nad którymi eksperymentuje Range Rover. Zamiast tego celuje wyłącznie w elektryczne offroadery. Już teraz prognozy dotyczące sprzedaży są bardzo ambitne i wynoszą 20 tys. sztuk w 2021 i 40 tys. w 2022 roku. Jest jeszcze jeden aspekt sprzedaży, dzięki któremu Rivian może stać się czymś więcej niż kolejną zapomnianą marką.
To "deskorolka", czyli płyta podłogowa, którą można przystosować do pożądanego rozmiaru. Ma niezależne zawieszenie z przodu i z tyłu, baterię o pojemności od 105 do 180 kWh i silniki, po jednym na każde koło. To druga generacja, a z poprzedniej przeniesiono jedynie elementy pomiędzy tylnymi drzwiami a tylną osią. Rivian chce sprzedawać ją innym producentom (jak np. Volkswagen swoją konstrukcję MEB), na co pozwoliła umowa z Fordem. Wcześniej chrapkę na Riviana miało General Motors, ale z wypowiedzi Scaringe wynika, że koncern chciał mieć konstrukcję na wyłączność.
Na co firma nie może sobie zbytnio pozwolić, bo już zebrała tysiące zamówień potwierdzonych przelewami na tysiąc dolarów każdy. Ford za to wykorzysta doświadczenie i wspomnianą wcześniej "deskorolkę" przy budowie nowych samochodów – w planach jest (lepiej usiądźcie) elektryczny pick-up F-150, elektryczne Bronco i elektryczny SUV wzorowany na Mustangu!
Na kolejne doniesienia przyjdzie nam poczekać, wszak RJ Scaringe ma nieco ponad 6 tys. obserwujących na Twitterze, nie wysłał samochodu w kosmos, nie przekopał się pod Los Angeles ani nie wymyślił PayPala. Pojawił się za to znikąd z całkiem pożądaną technologią i potrafił to dopracowywać w ciszy przez 10 lat.