Kolejny krok. Jak Toyota ze specjalisty od hybryd chce się stać liderem aut elektrycznych
Popularyzacja hybryd plug-in i aut elektrycznych stanowi obecnie duże wyzwanie dla tych producentów samochodów, którzy w ostatnich latach skupili się na silnikach spalinowych. O dziwo jest również wyzwaniem dla Toyoty, która przez wiele lat obstawała wyłącznie przy klasycznych hybrydach. Teraz japoński gigant zmienia swoją strategię, co pociągnie za sobą wielkie efekty.
07.12.2020 | aktual.: 13.03.2023 10:23
– Kiedy Prius wchodził na rynek, nie było na nim żadnych innych hybryd. Dziś takich modeli na rynku jest już ponad 300 – zauważa dr Johan van Zyl, dyrektor Toyoty na Europę. Wyobrażam sobie, że w tym japońskim koncernie łatwo być sentymentalnym i nadal cieszyć się z sukcesu hybryd. Zaryzykowali 20 lat temu i się im to opłaciło. Dziś w końcu japońscy inżynierzy mogą powiedzieć "a nie mówiłem?" i cieszyć się z przewagi nad konkurencją, którą nadal trudno zniwelować.
Świat (szczególnie ten motoryzacyjny) rozwija się jednak w takim tempie, że innowacja jeszcze wczoraj uważana za przyszłościową, już jutro może być przestarzała. Co prawda Toyota była jedną z tych marek, która nie musiała do tej pory dostosowywać swojej oferty silnikowej specjalnie pod coraz ostrzejsze normy spalin, ale w końcu i ona im ulegnie. Już od pewnego czasu do klasycznych hybryd w gamie japońskiej marki dołączyły odznaczające się jeszcze niższą emisją w testach homologacyjnych odpowiedniki plug-in, a za kilka miesięcy na europejskim rynku pojawi się pierwszy w pełni elektryczny SUV Toyoty.
Dziś przedstawiciele Toyoty przyznają Unii Europejskiej rację, że zaostrzanie polityki wobec przemysłu motoryzacyjnego jest słuszne i popierają propozycję zmniejszenia emisji nowych samochodów do 2030 roku o połowę. By zrealizować ten cel, na przestrzeni najbliższych pięciu lat Toyota planuje wprowadzić do Europy ponad 60 zelektryfikowanych wersji napędowych. 10 z nich to nowe modele elektryczne bądź wodorowe. Według prognoz w 2025 roku 70 proc. produkcji Toyoty będą stanowiły hybrydy, a plug-iny, elektryczne i spalinowe będą miały udział na poziomie 10 proc. każdy.
Co dalej z hybrydami?
Z powyższego wynika, że Toyota w najbliższych latach nie zarzuci swojego programu hybryd. – To my wymyśliliśmy hybrydy i chcemy pozostać w nich liderami – zapowiada dr van Zyl. W zeszłym roku Toyota i Lexus sprzedały w Europie ponad milion samochodów, co oznacza udział w kontynentalnym rynku na poziomie ponad 5 proc. W hybrydowy napęd było wyposażonych aż ponad 60 proc. toyot i 96 proc. lexusów.
Udział hybryd w najbliższym czasie ma jeszcze rosnąć. Przyczyni się do tego debiut dwóch nowych modeli ze zelektryfikowanym napędem: siedmioosobowego SUV-a Highlander i małego crossovera Yaris Cross. Producent wprowadza te modele na europejski rynek w obliczu prognoz mówiących, że zapotrzebowanie na hybrydy na naszym kontynencie do roku 2025 wzrośnie sześciokrotnie. Fakt ten stanowi wielką szansę dla Toyoty i Lexusa na dalsze wzmocnienie swojej pozycji na tym coraz ważniejszym dla japońskiego koncernu rynku.
Doświadczenie zbudowane w hybrydach daje Toyocie jeszcze jedną przewagę. – Hybrydy nauczyły nas tak wiele o ładowaniu, rozładowywaniu i odzyskiwaniu energii z ładowania. Już teraz nasze plug-iny dysponują większymi zasięgami niż konkurencja, nawet jeśli korzystają z akumulatorów o podobnej pojemności – zauważa Koji Toyoshima, szef Toyota ZEV Factory. To nowa fabryka japońskiego koncernu, w której będą rozwijane i produkowane pierwsze całkowicie elektryczne modele Toyoty i Lexusa, ale i innych marek, jak Subaru.
– W sumie będziemy tam produkować sześć modeli. Będą to elektryczne samochody "dla ludu", jak małe modele Toyoty, ale i duże, luksusowe lexusy. Taka różnorodność jest możliwa dzięki naszej nowej płycie podłogowej opracowanej z myślą o autach elektrycznych, e-TNGA. To rozwinięcie płyty TNGA, której zaletą ponownie jest modułowa budowa. Dzięki niej Toyota może szybciej i taniej rozwijać równolegle kilka modeli o różnym charakterze i przeznaczeniu. Silnik elektryczny zintegrowany z osią oznacza, że każdy model może mieć napęd na oś przednią, tylną, bądź obydwie. Pierwsza toyota oparta o płytę e-TNGA jest już gotowa i jej produkcja w ZEV Factory rozpocznie się za kilka miesięcy – relacjonuje Toyoshima-san.
Prosta droga z napędu hybrydowego do elektrycznego
Szef ZEV Factory zwraca uwagę, że dynamiczny rozwój dotyczy nie tylko nowych modeli, ale i najbardziej problematycznego elementu elektrycznych napędów, czyli akumulatorów. Tutaj długo oczekiwany przełom podobno jest coraz bliżej. – Dzięki doświadczeniu zebranemu przy rozwijaniu hybryd wiemy, jak sprawić, by akumulatory były wydajniejsze, ale i jak ograniczyć ich negatywny wpływ na środowisko. W naszej pracy myślimy o całym cyklu życia akumulatorów, o wieloletniej eksploatacji i ostatecznym recyklingu – zauważa Toyoshima.
W maju tego roku Lexus zaskoczył wiadomością, że akumulatory w pierwszym elektrycznym modelu tej marki, czyli UX 300e, zostaną objęte gwarancją na 10 lat lub milion kilometrów. Przez ten czas akumulatory mają zachować sprawność na poziomie co najmniej 70 proc.
– Przez cały czas mamy nowe osiągnięcia na polach zwiększania pojemności akumulatorów i ograniczania kosztów ich produkcji. Niedawno nawiązaliśmy współpracę z firmą Panasonic, której celem jest zwiększenie wydajności rozwoju i produkcji akumulatorów dziesięciokrotnie. Pracujemy też nad nowymi typami akumulatorów – informuje Toyoshima.
Toyota największe nadzieje wiąże z akumulatorami ze stałym elektrolitem. – Zapewniają one większą moc z mniejszych i lżejszych ogniw. Również czas ich ładowania jest dużo krótszy niż obecnie stosowanych odpowiedników – obiecuje dyrektor ZEV Factory. Pierwszy samochód elektryczny Toyoty z akumulatorem z elektrolitem stałym ma trafić na rynek w ciągu pięciu lat. Gdy to się stanie, wedle wszelkiego prawdopodobieństwa, już nic na rynku aut elektrycznych nie będzie takie jak dotychczas. Również rozkład sił wśród producentów.