Mercedes EQC 4x4² to na razie koncept. Podobne pomysły widzieliśmy już wcześniej
Mercedes zrobił to po raz kolejny. Podniesione zawieszenie, poszerzone nadwozie i bojowy wygląd zostały przeszczepione tym razem na elektrycznego EQC. Niemcy robią zamieszanie, ale nie informują o planach produkcyjnych.
14.10.2020 | aktual.: 13.03.2023 12:52
Już w 2017 roku Mercedes zaskoczył nas niecodziennym samochodem. Jeden z inżynierów, Jurge Eberle, eksperymentował nad "prawdziwie terenową" Klasą E All-Terrain. Była znacznie podniesiona i poszerzona. Model zrobił niemałe wrażenie na odbiorcach, ale ekipa ze Stuttgartu nie była gotowa na wprowadzenie auta do produkcji.
Teraz Mercedes zdecydował o podobnej przemianie dla elektrycznego EQC. To oznacza, że plastikowe dokładki poszerzają pojazd o 20 cm. Zainstalowano też osie portalowe, znane chociażby z ekstremalnych unimogów. W połączeniu z oponami o rozmiarze 285/50 R20, EQC 4x4² ma prześwit wynoszący 293 mm, o 153 mm więcej niż standardowe egzemplarze. Auto ma nawet większy prześwit niż Klasa G!
Poprawiła się też głębokość brodzenia, która wynosi 40 cm (to więcej o 15 cm). Kąt natarcia wynosi 31,8, a zejścia to 33 stopnie. Niezmieniony został za to układ napędowy, który składa się z dwóch motorów elektrycznych oraz akumulatorów o pojemności 80 kWh. Zakładamy, że zasięg jest mniejszy niż egzemplarzy już jeżdżących po drogach, głównie ze względu na opony.
Ciekawostką jest przygotowanie przednich lamp, które dodatkowo pełnią rolę… głośnika. Samochody elektryczne muszą generować dźwięk podczas jazdy (ze względu na przechodniów), a specjaliści z Mercedesa znaleźli wolne miejsce w okolicach świateł.
Mercedes EQC 4x4x2 pozostanie tylko eksperymentem (tak nawet nazywają go twórcy), choć nie ukrywam, że byłby to wyjątkowo ciekawy obrazek na polskich drogach.