Nowy znak na europejskich drogach. Jego nieznajomość może sporo kosztować
Na francuskich drogach rozpowszechnia się nowy znak i niewykluczone, że niedługo ujrzymy go (lub jego inne formy) również w innych państwach. Co jednak on oznacza i jakie ograniczenia wprowadza?
Od lat pojawia się wiele wątpliwości, czy za rozwojem nowych odnóg motoryzacji nadąża prawo. Nie oznacza to jednak, że nie robi się absolutnie nic w kierunku dostosowania przepisów pod nową, szybko zmieniającą się rzeczywistość branży motoryzacyjnej. Wprowadzane są nowe reguły, a także nowe oznakowanie. Dobrym przykładem jest tutaj Francja.
Jeżeli tego lata podróżowaliście samochodem po tamtejszych autostradach istniała możliwość, że spotkaliście się już z nowym znakiem drogowym, który wygląda dość wyjątkowo na skalę europejską. Jest to biały romb na niebieskim tle, chociaż w sytuacji, gdy znak ten jest pokazywany na tablicach świetlnych, po prostu wyświetlany jest sam romb.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Co tak właściwie oznacza ten znak? Mówi on o rezerwacji pasa ruchu dla konkretnego typu pojazdów. W tej grupie znajdziemy taksówki, komunikację miejską, a także samochody elektryczne i inne auta zeroemisyjne z winietą "Crit'Air zéro émission". Wyjątkiem są również pojazdy, w których znajdują się co najmniej dwie osoby. W gigantycznym skrócie myślowym można więc powiedzieć o buspasie z dodatkowymi przywilejami dla konkretnych podróżujących.
Pas ruchu może zostać zarezerwowany na stałe, o czym będą informować zarówno znaki pionowe, jak i poziome, jak również czasowo - ujrzymy pod znakiem stosowną informację dotyczącą przedziału czasowego. W niektórych przypadkach przepis może działać chwilowo i wtedy znak wyświetla się na tablicy. Tylko dlaczego stworzono akurat takie ograniczenia?
Francuski rząd z pomocą nowych przepisów ma zamiar propagować ekologiczne podejście do podróżowania. Nie chodzi tutaj jednak tylko i wyłącznie o komunikację miejską czy auta elektryczne, ale również o carpooling. Jest to zjawisko powszechnie znane - osoba posiadająca samochód zabiera innych np. jadąc w tym samym kierunku do pracy czy szkoły.
Francja chce rozpowszechniać i zaznajamiać ludzi z carpoolingiem, tym samym wprowadzając benefity dla osób, które zaczną z tego korzystać. Według danych przedstawianych przez radio "France Bleu" 8 na 10 podróży z domu do pracy odbywa się w pojedynkę, a carpooling stanowi zaledwie 3 proc. całego transportu tego typu. Celem jest zwiększenie tego współczynniku co najmniej do 9 proc. do 2027 r.
Pierwsze testy miały miejsce już w 2020 r., lecz teraz według doniesień z Francji znaki te wyrastają jak grzyby po deszczu. Najpierw w Lyonie, Grenoble i w Strasburgu, a także w okolicach tych miast, a powoli pojawiają się już w obrębie Paryża, Rennes i Nantes.
Co jeżeli policja zatrzyma cię jadącego w pojedynkę po zarezerwowanym pasie? Możesz spodziewać się mandatu w wysokości nawet 135 euro (ok. 600 zł). Zresztą funkcjonariusze wcale nie będą potrzebni - w pobliżu wspomnianych pasów montowane są specjalne radary wyłapujące osoby łamiące przepisy.