Peugeot Le Mans dostanie V6 Biturbo i mocny silnik elektryczny. Producent zdradził szczegóły

Peugeot Le Mans dostanie V6 Biturbo i mocny silnik elektryczny. Producent zdradził szczegóły

Bolid Peugeota zapowiada się imponująco.
Bolid Peugeota zapowiada się imponująco.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
14.12.2020 10:26, aktualizacja: 13.03.2023 10:21

Peugeot powraca do wyścigów wytrzymałościowych. Francuska marka zamierza wystartować w Le Mans w 2022 roku. Przygotowuje na tę okazję wyjątkowy, hybrydowy bolid. Właśnie pochwaliła się imponującymi szczegółami technicznymi.

Bolid Peugeota nabiera kształtów. Inżynierowie starają się stworzyć jak najlepszą maszynę z zachowaniem wymogów kategorii Le Mans Hypercar (LMH). Choć do startu pozostało jeszcze sporo czasu, już dziś wiemy naprawdę wiele. Francuzi pochwalili się bowiem imponującymi detalami i zdradzili, jak będzie działał napęd w ich bolidzie.

Główną rolę odgrywa tu benzynowy silnik V6 z podwójnym doładowaniem. 2,6-litrowa jednostka o mocy około 680 KM zamontowana tuż za kierowcą ma wprawiać w ruch tylne koła. Z kolei nad przednią osią wygospodarowano miejsce dla 272-konnego elektryka zasilanego 900-woltowym akumulatorem. Za przeniesienie napędu odpowiadać ma 7-biegowa przekładnia.

Co warte odnotowania, przepisy Le Mans Hypercar określają maksymalną łączną moc na poziomie 680 KM. Całością sterować będzie komputer, który zdecyduje, jak połączyć oba rodzaje napędu w zależności od okoliczności i zadba o to, by nie przekroczyć dopuszczalnego limitu.

Obraz
© mat. prasowe

Będzie to szczególnie ważne podczas jazdy z prędkością przekraczającą 120 km/h, gdyż zgodnie z obowiązującymi regulacjami, poniżej tej prędkości, bolid może być napędzany wyłącznie jednostką spalinową. Oznacza to, że do 120 km/h Peugeot LMH będzie tylnonapędówką, by podczas szybkiej jazdy stawać się hybrydą AWD.

Akumulator zasilający jednostkę elektryczną będzie ładowany do pełna przed wyścigiem. Reszta ma już leżeć w rękach (a właściwie nogach kierowcy). Jego zadaniem będzie utrzymanie właściwego poziomu naładowania poprzez hamowanie regeneracyjne. Od tego, jak kierowca wykorzysta energię kinetyczną, będzie w dużej mierze zależało powodzenie w wyścigu. Brzmi ciekawie, a o tym, jak teoria wygląda w praktyce, przekonamy się za niecałe 2 lata.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/8]
Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)