Skoda wstrzymuje przyjmowanie zamówień na elektryczne Citigo. Popyt w Polsce przerósł oczekiwania
Droga do elektryfikacji naszych dróg nie jest łatwa. Kosztowne modele z ograniczonym zasięgiem nie cieszą się wzięciem wśród Polaków. Gdy wreszcie trafia się jeden sensowny "elektryk", Polacy w mig wykupują całą przysługującą na nasz kraj partię produkcji. Kiedy pojawi się kolejna – nie wiadomo.
28.02.2020 | aktual.: 06.06.2024 07:57
Pierwszy w historii elektryczny model Skody oficjalnie zadebiutował w Polskich salonach w listopadzie zeszłego roku. Na rynek Citigo-e iV wszedł jako najtańszy i jeden z najsensowniejszych modeli z napędem tego typu. Zapewniał on przyzwoity zasięg na poziomie około 260 kilometrów i przy niezłym wyposażeniu (klimatyzacja, radio z Bluetooth, Lane Assist) kosztował 81 900 zł. W przedsprzedaży po rabacie krajowego importera model dostępny był już za 73 300 zł.
Po planowanych krajowych dotacjach na auta elektryczne Citigo-e iV miało szansę uzyskać już bardzo konkurencyjną cenę na poziomie niewiele przekraczającym tradycyjnie napędzane auta tej wielkości. Tego się już jednak nie doczekaliśmy. Nie chodzi nawet o powolne wycofywanie się rządu z zapowiadanych dopłat, ale o zawieszenie sprzedaży elektrycznej skody w Polsce.
Jak się okazuje, model ten został bardzo dobrze przyjęty na polskim rynku, a to też niedobrze. Popyt wśród polskich klientów daleko przekroczył oczekiwania i możliwości produkcyjne Skody, dlatego na tę chwilę polski importer musi wstrzymać przyjmowanie kolejnych zamówień.
"Elektryczna Skoda CITIGOe iV spotkała się z uznaniem na polskim rynku, co zaowocowało dużą liczbą zebranych zamówień. Jednocześnie producent ograniczył dostępność akumulatorów wysokowoltowych dla tego modelu. Z tych dwóch względów podjęliśmy decyzję o wstrzymaniu przyjmowania zamówień na ten samochód" – informuje w oświadczeniu Tomasz Pyzałka z działu marketingu Skoda Polska.
W najbliższych miesiącach na polskie drogi wyjedzie kilkaset elektrycznych Citigo "z pierwszego wypustu". Kiedy znów będzie można zamawiać samochód w salonach? Tego jeszcze nie wiadomo.
Produkcja Citigo-e iV jest ograniczona z powodu, który hamuje obecnie rozwój całej elektromobilności w Europie: ograniczonego dostępu do akumulatorów. Na drodze do popularyzacji aut elektrycznych stoi ograniczony dostęp do surowców oraz dopiero rozwijające się zdolności produkcyjne fabryk akumulatorów.
Trzeba jednak zauważyć, że problemy z dostępnością Citigo-e iV nie mają wpływu na sprzedaż innych zelektryfikowanych modeli z Grupy Volkswagena. Bez żadnych zmian oferowane są między innymi Porsche Taycan, Audi e-tron oraz hybrydowa Skoda Superb iV. Można przypuszczać, że niemiecki koncern woli przerzucać akumulatory, którymi dysponuje, na modele przynoszące mu większe zyski niż tanie Citigo.
Sytuacja ta to niestety kolejny dowód na to, że Europa nie jest jeszcze w pełni przygotowana na elektryfikację parku maszyn na szeroką skalę. Nawet jeśli politycy mają wygórowane żądania wobec producentów samochodów i ci robią wszystko, by je spełnić, ostatecznie zawodzą kwestie niezależne od ich woli i nakładów finansowych.
Szkoda jest tym większa, że elektryczny Citigo przypadł nam do gustu.