Toyota bZ4X Concept to elektryk, który ma tyle nowości, że złapałem się za głowę

Model bZ4X to zapowiedź nowej rodziny samochodów elektrycznych Toyoty. Ma nie tylko ciekawą kierownicę, ale także napęd na cztery koła i możliwość ładowania energią słoneczną. I choć jest crossoverem, do tego na prąd, to ma dać realne możliwości jazdy w terenie.

Mały wolant zamiast kierownicy i to jeszcze połączony wirtualnie z kołami
Mały wolant zamiast kierownicy i to jeszcze połączony wirtualnie z kołami
Źródło zdjęć: © fot. mat. prasowe / Toyota
Marcin Łobodziński

20.04.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:52

Toyota podczas Shanghai Motor Show zaprezentowała koncepcyjny model bZ4X, który będzie jednocześnie pierwszym zbudowanym od podstaw jako elektryk samochodem tej marki. Już sama nazwa wygląda jak kod silnika, ale w tym aucie silniki są dwa – przedni i tylny - oba elektryczne, a każdy napędza swoją oś.

Toyota bZ4X Concept
Toyota bZ4X Concept© fot. mat. prasowe / Toyota

Za napęd na cztery koła odpowiada firma Subaru, której czego jak czego, ale doświadczenia w tym akurat obszarze nie brakuje. Oczywiście można tu powiedzieć, że żaden to wyczyn, skoro i tak każdy silnik napędza swoją oś, ale zgranie tego i zestrojenie tak, by działało prawidłowo, nie należy do łatwych. Toyota zapowiada, że bZ4X ma dać klientom "realne możliwości jazdy w terenie".

Mniej realny jest układ kierowniczy

Toyota bZ4X ma być pierwszym masowym samochodem produkcyjnym z układem kierowniczym typu steer-by-wire, czyli bez mechanicznego połączenia kierownicy z kołami. Oczywiście takie rozwiązanie już znamy, choć nie z auta masowego. Stosuje je Infiniti. Teoretycznie elektroniczne połączenie ma same zalety.

Toyota bZ4X Concept
Toyota bZ4X Concept© fot. mat. prasowe / Toyota

Jedną z nich jest brak fizycznych bodźców przekazywanych z dróg na kierownicę, dzięki czemu kierowca nie czuje wibracji przenoszonych na kierownicę, kiedy podróżuje nierówną nawierzchnią. Oczywiście puryści krzykną, że to wada, ale to nie jest samochód dla nich.

Ponadto elektronika pokładowa może w pełni przejąć kontrolę nad autem, na przykład kiedy pojawi się potrzeba wykonania nagłego manewru omijania przeszkody lub wyprowadzenia samochodu z poślizgu. I tu znów puryści krzykną, że to odebranie wolności prowadzenia, ale… to nie jest samochód dla nich.

Toyota bZ4X Concept
Toyota bZ4X Concept© fot. mat. prasowe / Toyota

Można też płynnie, zależnie od prędkości i sytuacji drogowej zmieniać nie tylko siłę potrzebą do skrętu, ale także przełożenie w układzie. To dlatego można było tradycyjne koło kierownicy zastąpić wolantem. To wszystko jest tak skonfigurowane, że kierowca podczas prowadzenia pojazdu w ogóle nie musi odrywać (przekładać) rąk nawet podczas głębokich skrętów.

Duża przestrzeń w małym nadwoziu

Dzięki modułowej platformie e-TNGA przestrzeni w kompaktowym crossoverze ma być tyle, ile oferują samochody segmentu D. Miejmy nadzieję, że mieli na myśli Toyotę Camry, bo jeśli nie, to nie ma tu niczego imponującego. Zdjęcia też nie sugerują, jakby w aucie było przestronnie na szerokość. Zwłaszcza, że konsola środkowa wydaje się być bardzo szeroka.

Toyota bZ4X Concept
Toyota bZ4X Concept© fot. mat. prasowe / Toyota

Wygląd wnętrza, gdyby tak pozostawiono je do produkcji, jest na tyle kontrowersyjny, że konserwatywni użytkownicy raczej tego auta nie kupią. Wygląd wolantu i ekranu wskaźników tworzy kształt, który – przynajmniej mnie – aż kłuje w oczy. Pozostałe obszary wyglądają natomiast dobrze i spójnie, zatem jest też możliwe, że wolant zostanie zmieniony w normalną kierownicę. Być może maleńką, jak w peugeotach, by utrzymać tę koncepcję.

Akumulatory o dużej pojemności

Tyle wiadomo, bo Toyota nie podzieliła się informacją na ten temat. Ma mieć też dużo mocy. Można jedynie się domyślać, że bateria będzie pochodzić z elektrycznego Lexusa UX300e. Oznaczałoby to pojemność 54 kWh, a więc zasięg ok. 300 km. Poziom "dużo mocy" w toyotach zaczyna się natomiast od ok. 200 KM.

Toyota bZ4X Concept
Toyota bZ4X Concept© fot. mat. prasowe / Toyota

Toyota jednak nie może sobie pozwolić na zostanie z tyłu za konkurencją, szczególnie tą niemieckiego giganta o nazwie Volkswagen. Niemcy co prawda mają sporo do nadrobienia w napędach hybrydowych, ale w tych czysto elektrycznych są tak mocno przed Toyotą, że Japończycy nawet ich nie widzą. Dlatego...

Japońska elektroofensywa

To dlatego marka opracowała program wprowadzenia – uwaga – przynajmniej 15 elektrycznych modeli do roku 2025, a łączna liczba modeli zelektryfikowanych to… ponad 70! Z tego 7 ma być z nowej linii bZ (beyond Zero). Sprzedaż wersji produkcyjnej bZ4X ma się rozpocząć w połowie 2022 roku.

W Europie do 2025 roku przełoży się to na ponad 70 proc. udziału aut hybrydowych w całej gamie. Ponad 10 proc. będą stanowić hybrydy plug-in, a kolejne 10 proc. auta bezemisyjne, zarówno z napędem elektrycznym na baterie, jak i napędzane wodorowymi ogniwami paliwowymi.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/15]
Źródło artykułu:WP Autokult
Toyotakonceptyelektryczny
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (4)