Ominęli przepisy. Nie jest rejestrowany jako auto i... wszyscy zyskują
Jeśli jedno elektryczne auto wymyślone przez startup zasługuje na wejście do seryjnej produkcji, to jest to właśnie Xbus. Mały dostawczak ujmuje swoim wyglądem, ale wyróżnia się też modułową konstrukcją, dzięki której można łatwo zmienić zabudowę lub wymienić akumulator.
09.07.2021 | aktual.: 10.03.2023 15:38
Xbus to elektryczna ciężaróweczka. Jedyne, czym będzie przeładowana, to słodkością
Branża motoryzacyjna przeżywa pionierskie czasy elektromobilności, co naturalnie skłania kolejne start-upy to zaistnienia na tym rozwijającym się rynku. Kolejną firmą, która chce pójść w ślady Tesli, jest niemieckie Electric Brands. Niby projekt, jakich pojawia się wiele, ale nad tym jednak warto się pochylić z kilku powodów.
Po pierwsze dlatego, że opracowany przez nich projekt auta Xbus już powstał i naprawdę jeździ. A przy tym jak słodko wygląda! Nie wiem, czy taka była intencja twórców, ale ten malutki dostawczak powinien skutecznie przekonać do siebie zarówno klientów, jak i inwestorów, którzy są potrzebni do dalszego rozwoju tego programu.
Xbus jest do bólu prosty, co widać szczególnie po projekcie wnętrza, ale wygląda na solidnie wykonanego. Dzięki kompaktowym wymiarom zgodnie z przepisami Unii Europejskiej nie jest samochodem, tylko czterokołowcem klasy L7e. Dlatego też jego osiągi nie zagrożą Rimacowi Neverze.
Standardowy akumulator ma pojemność ledwo 10 kWh, co jednak ma wystarczyć na przejechanie aż 200 kilometrów (brzmi bardzo optymistycznie). Opcjonalnie producent chce oferować również większy akumulator o pojemności 30 kWh. Za napęd odpowiedzialne są cztery silniki, które potrafią łącznie wygenerować moc szczytową 75 KM, ale stale zapewniają tylko 20 KM. Prędkość maksymalna pojazdu wynosi 100 km/h.
Uwzględniając jeszcze dane ładowności (450 kg standardowo lub 600 kg dla towarów), można dojść do wniosku, że zakres wykorzystania takiego Xbusa nie jest duży, ale jego twórcy postarali się maksymalnie zwiększyć jego wszechstronność. Pomóc ma w tym segmentowa zabudowa, którą można łatwo zmienić.
I tak wozik dostawczy z dużą, otwartą przestrzenią załadunkową może stać się minibusem do przewozu osób, kamperem bądź pojazdem użytkowym z dużą skrzynią. Łącznie producent wymyślił już dziewięć różnych typów zabudów.
Co ciekawe modularność konstrukcji dotyczy również akumulatorów. Auto zaprojektowane jest tak, by tę część mogły wymienić dwie osoby z pomocą odpowiednich narzędzi lub miejscowy dealer. Miejscowy, bo Electric Brands ma ambitne plany co do swojego projektu: Niemcy szukają 600 dealerów na terenie Europy, a docelowo chcą ich mieć nawet tysiąc.
To już brzmi bardziej jak start-upowa fantastyka, biorąc pod uwagę nadal dość wysoką cenę auta, ustaloną w Niemczech na 17 380 euro z podatkami. Większość wersji kosztuje ponad 20 tysięcy euro. Czy projekt Xbusa ma szanse na sukces? Odpowiedź powinniśmy poznać w połowie 2022 roku, bo wtedy ma się zacząć seryjna produkcja tego ciekawego elektryka.