Chińczycy mogą szykować odpowiedź na ruch Unii Europejskiej
Władze UE chcą walczyć z chińskimi samochodami elektrycznymi, które – zdaniem Brukseli – są tak tanie, że należy zadać sobie pytanie o uczciwość Państwa Środka. Działania te mają oczywiście chronić europejskie firmy motoryzacyjne. Paradoksalnie mogą one jednak odczuć negatywne efekty politycznych działań UE.
17.09.2023 | aktual.: 17.09.2023 17:48
Tuż po targach motoryzacyjnych w Monachium Ursula von der Leyen, przewodnicząca Komisji Europejskiej, organu wykonawczego UE, ogłosiła wszczęcie dochodzenia w sprawie subsydiowania pojazdów elektrycznych wyprodukowanych w Chinach. Władze UE podejrzewają, że firmy Państwa Środka wspierają finansowo firmy, które planują sprzedaż swoich pojazdów w Europie. W ten sposób dochodziłoby do nieuczciwej konkurencji na niekorzyść firm europejskich.
Jak jednak spekuluje Automotive News Europe, śledztwo Komisji Europejskiej mogą wpłynąć również na działanie firm Starego Kontynentu. Groźba nałożenia przez Brukselę kar skłoni chińskie firmy do zmiany strategii. Póki co tylko MG oraz BYD osiągnęły poważniejszą sprzedaż na europejskim rynku. Można jednak zakładać, ze do tej pory każda większa chińska firma motoryzacyjna w swoich dalekosiężnych planach przewidywała sprzedaż aut w Europie. Wiele z nich już nawiązało nić wymiany poprzez współpracę z uznanymi zachodnimi markami.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Marka Volvo od lat należy do chińskiego Geely. Wyłoniona przez Szwedów w 2018 r. marka Polestar oferuje na Starym Kontynencie wyłącznie elektryczne samochody. Są one produkowane w Chinach. Od 2020 r. z Geely współpracuje także Mercedes, który dzięki współpracy z Chińczykami produkuje elektrycznego Smarta. W 2024 r. do europejskich klientów mają trafić elektryczne auta Cupry, submarki Seata, tworzone we współpracy z Jianghuai Automobile. BMW wspólnie z Great Wall Motors pracuje zaś nad modelem Mini Aceman EV.
Zobacz także
Dochodzenie Unii Europejskiej ma zostać zakończone w ciągu 13 miesięcy. Jego wynik może wpłynąć na przyszłość nie tylko chińskich marek w Europie, ale też związanych z elektryfikacją planów marek Starego Kontynentu. Nie jest w końcu tajemnicą, że Chiny to źródło wielu surowców potrzebnych do produkcji aut elektrycznych, a tamtejsze firmy w dziedzinie elektryfikacji poczyniły w ostatnich latach ogromne postępy i dziś to Europejczycy mogę chcieć sięgać po część ich kompetencji.