Diesle naprawdę da się uratować. HVO100 na fali w Europie, Polska nadal czeka

Diesle naprawdę da się uratować. HVO100 na fali w Europie, Polska nadal czeka

W wielu europejskich państwach paliwo HVO jest już używane na masową skalę
W wielu europejskich państwach paliwo HVO jest już używane na masową skalę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | Bentley, Jonathan FLEETWOOD
Kamil Niewiński
19.03.2024 14:24, aktualizacja: 19.03.2024 16:50

Coraz więcej europejskich państw z otwartymi rękami wita na stacjach benzynowych pozyskiwane z recyklingu paliwo HVO100. Polacy nadal muszą obejść się smakiem, lecz do usankcjonowania masowej produkcji jest już bliżej niż dalej.

Na stacjach dostaniemy je w Skandynawii, w Beneluxie, w krajach bałtyckich, a także w naszym bliskim sąsiedztwie — w Niemczech, Czechach czy Słowacji. Trafiło również do Hiszpanii, Austrii czy Włoch. Mowa o rewolucyjnej alternatywie dla diesla, która przestaje być ciekawostką, a z uwagi na coraz większą dostępność staje się prawdziwą szansą na drugie życie dla jednostek Diesla.

Czym właściwie jest HVO? Jest to skrót od angielskiego "Hydro-treated Vegetable Oil", co w tłumaczeniu daje nam "hydrorafinowany olej roślinny". Podstawą do jego wytwarzania są resztki produktów spożywczych pochodzenia roślinnego — warzywa, owoce, a nawet margaryna. No i oczywiście zużyte oleje roślinne.

Recykling niezdatnego już pożywienia to jednak niejedyna zaleta paliw HVO. Największe zalety pojawiają się przede wszystkim w kontekście emisji spalin. Paliwo przygotowane w taki sposób generuje ok. 50-90 proc. mniej CO2, 30 proc. mniej cząstek stałych, a także 9 proc. mniej tlenku azotu w porównaniu do klasycznego oleju napędowego.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

HVO może być zarówno dodatkiem, jak i samodzielnym paliwem. Znaczna większość obecnie jeżdżących diesli nie potrzebuje żadnego dodatkowego przystosowywania, by móc jeździć na HVO. 

Polska została w tyle. Kiedy na stacjach pojawi się HVO100?

Koncesję na produkcję paliwa w standardzie HVO już w marcu 2022 r. otrzymał Orlen. Jego wytwarzaniem zajmie się czeska fabryka polskiego koncernu w Litvinovie. W rozbudowywanej rafinerii w Płocku ma zaś odbywać się uwodornienie olejów. Dzięki temu produkcja HVO przez Orlen ma sięgnąć poziomu aż 300 tys. ton rocznie.

Testy petrochemiczne nadal trwają, lecz coraz bliżej jesteśmy wdrożenia HVO na polskich stacjach. Większa produkcja ma bowiem zacząć się już w 2024 r. Na razie Polskę hamują regulacje prawne, które nie pozwalają na masowe stosowanie takiego typu zasilania napędu. 

W tym przypadku jednak branża transportowa i organizacje proekologiczne mówią jednym głosem, a naciski na ministerstwo klimatu oraz ministerstwo infrastruktury mogą przynieść pożądane efekty. Dołączylibyśmy wtedy do wielu europejskich państw, które na HVO już zdążyły postawić.

Nie jest to oczywiście paliwo idealne, lecz zestawiając plusy i minusy z obecną sytuacją diesli, która nie wygląda najciekawiej, HVO100 może być dla nich dosłownie szansą na przetrwanie. Jeżeli infrastruktura, pozytywne nastawienie do tego paliwa oraz jego popularność będą rosnąć, być może jednostki wysokoprężne czeka jeszcze przyszłość. Wygląda bowiem na to, że na oleju napędowym świat dla diesli się nie kończy.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)