Kupisz elektryka z rządową dopłatą? Wszyscy to zobaczą. Obowiązkowa naklejka ma prawie pół metra szerokości

Dopłata do zakupu samochodu elektrycznego w końcu zyska namacalny wymiar. I to dosłownie. Jednym z obowiązków beneficjenta po zakupie auta będzie umieszczenie na nim naklejki informującej o skorzystaniu z programu dopłat. Jak się okazuje, nalepka wcale nie będzie symboliczna.

Każdy samochód kupiony z pomocą dofinansowania będzie musiał zostać przez właściciela odpowiednio oklejony
Każdy samochód kupiony z pomocą dofinansowania będzie musiał zostać przez właściciela odpowiednio oklejony
Źródło zdjęć: © fot. Michał Zieliński/mat. prasowe
Filip Buliński

17.06.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:10

Zagłębiając się w przepisy określające możliwość skorzystania z rządowej dopłaty do zakupu auta elektrycznego, można znaleźć informację, że właściciel jest zobowiązany umieścić na pojeździe naklejkę z logotypem Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Będzie ona wszem wobec informowała o skorzystaniu z dofinansowania. Co ciekawe, kupujący będzie musiał na własną rękę załatwić taką nalepkę, mając do dyspozycji jedynie odpowiedni wzór.

Rozporządzanie dopuszcza cztery miejsca, w których będzie można ją nakleić:

  • na tylnej klapie bagażnika pojazdu nad tablicą rejestracyjną,
  • z tył pojazdu obok tablicy rejestracyjnej, na jej wysokości,
  • na bocznych drzwiach przednich pojazdu, po dowolnej stronie, w górnej części drzwi
  • na przednim nadkolu pojazdu, w jego górnej części.

Pierwotna nazwa pliku w załączniku wskazywała na to, że obowiązkowa naklejka będzie miała aż 40 cm wysokości i 104 cm szerokości. Z takim rozmiarem bardziej przypominałaby baner reklamowy niż tabliczkę informacyjną, ale - jak tłumaczy NFOŚiGW, który opiekuje się programem "Zielony samochód" - był to błąd. Nie oznacza to jednak, że nalepka będzie mała.

„Uprzejmie informujemy, że niestety na stronie www został załączony niewłaściwy plik, już go zmieniliśmy. […] Nalepka ma wymiary 44 × 7 cm i została zaprojektowana w taki sposób, aby umożliwić jej umieszczenie na różnych modelach samochodów elektrycznych, dostępnych na polskim rynku i kwalifikujących się do dofinansowania. Jest to plik produkcyjny, przygotowany do druku, zawiera logotypy na przezroczystym tle” odpowiada na zapytanie Autokult.pl Wydział Promocji i Komunikacji Społecznej NFOŚiGW.

Z mniejszą naklejką wygląda to już lepiej, chociaż to wciąż prawie pół metra
Z mniejszą naklejką wygląda to już lepiej, chociaż to wciąż prawie pół metra© fot. mat. prasowe

Choć zaktualizowane rozmiary naklejki wydają się bardziej przystępne, to naklejka wciąż ma blisko pół metra szerokości – to więcej niż liczy mój służbowy laptop. Na powyższej grafice widać, że w przypadku jednego z najtańszych aut, które kwalifikują się do programu, będzie one zajmowała połowę szerokości drzwi.

Powstaje pytanie, czy faktycznie musi być ona aż tak duża. Można też zapytać, czy w ogóle jest niezbędna. Cała sytuacja nieco przypomina prześmiewczą naklejkę "Sfinansowano z 500+".

Nabór rusza już za kilka dni

Nabór wniosków na dopłaty do aut elektrycznych ruszy już 26 czerwca i potrwa nieco ponad miesiąc, do 31 lipca. Na dofinansowanie łapią się nowe elektryki, które kosztują mniej niż 125 tys. zł, a maksymalna wysokość wsparcia to 18 750 zł. Żeby jednak skorzystać z programu i otrzymać część z zarezerwowanych na ten cel 37,5 mln zł, trzeba spełnić odpowiednie warunki i złożyć stosowne wnioski.

Na zakupie auta się nie skończy. Oprócz wspomnianej naklejki użytkownik pojazdu musi nim pokonywać min. 10 tys. km rocznie, a ewentualna odsprzedaż będzie możliwa dopiero po 2 latach. Niezbędne będzie też wykupienie ubezpieczenia OC i AC na samochód.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)