Ford Mustang Mach-E GT debiutuje w Europie jako najszybszy seryjny crossover

Mustang Mach-E w wersji GT nareszcie zadebiutował w Europie. Do salonów trafi jednak dopiero w 2021 roku, bijąc na głowę wielu spalinowych rywali - przynajmniej w kwestii osiągów.

Wersja GT wyróżnia się wyjątkowymi lakierami nadwozia i 20-calowymi felgami o specjalnym wzorze.Wersja GT wyróżnia się wyjątkowymi lakierami nadwozia i 20-calowymi felgami o specjalnym wzorze.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

Informację, że nowy elektryczny Ford będzie nazywał się Mustang, większość fanów marki przyjęła dość chłodno. Nawet dziś, gdy minęło trochę czasu od premiery nadal, wielu trudno się z tym pogodzić. Trzeba jednak przyznać, że elektryczny crossover zapewnia osiągi godne tej nazwy.

Szczególnie gdy mówimy o topowym wydaniu GT, które właśnie zadebiutowało w Europie. Częściowo, gdyż klienci będą mogli niebawem składać zamówienia. Swoje auta zobaczą jednak nie wcześniej niż w 2021 roku. Wydaje się jednak, że warto poczekać. W końcu to najszybszy seryjny crossover dostępny na rynku - tak przynajmniej twierdzi Ford.

Dwa silniki elektryczne - po jednym dla każdej z osi - generują łącznie 465 KM mocy i imponujące 830 Nm maksymalnego momentu obrotowego. Przekłada się to na bardzo dobre osiągi - sprint do setki trwa zaledwie 3,7 sekundy. A wszystko to przy zachowaniu więcej niż przyzwoitego zasięgu. Akumulator o pojemności 88 kWh ma pozwalać na przejechanie ponad 500 km na jednym ładowaniu.

Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
© mat. prasowe

Europejscy klienci poza świetnymi osiągami mogą też liczyć na niezłe wyposażenie. Standardem w wersji GT jest bowiem adaptacyjne zawieszenie MagneRide, 20-calowe felgi skrywające czerwone zaciski hamulców, specjalne lakiery nadwozia, jak Grabber Blue i Cyber Orange oraz multimedia z 15,5-calowym ekranem.

Cena nadal nie została jednoznacznie określona. W USA wersja GT ma kosztować 60 500 dolarów. W Europie zapewne będzie zauważalnie drożej. Wystarczy wspomnieć, że już bazowy Mach-E na niemieckim rynku stanowi wydatek w wysokości 46 900 euro.

  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
  • Zdjęcie ilustracyjne do artykułu
[1/7] Źródło zdjęć: |
Wybrane dla Ciebie
Yangwang U9 Xtreme pokonał Xiaomi. Nowy rekord Nürburgringu
Yangwang U9 Xtreme pokonał Xiaomi. Nowy rekord Nürburgringu
Pierwsza jazda: Leapmotor B10 kusi ceną i wyposażeniem. A co z resztą?
Pierwsza jazda: Leapmotor B10 kusi ceną i wyposażeniem. A co z resztą?
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
Porsche uzupełnia ofertę elektrycznego Macana. Pora na GTS-a
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Volvo ES90 - dla nowej generacji klientów
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie
Pierwsza jazda: Kia EV4 - kluczowy model w elektrycznym segmencie
Gigant inwestuje w Polsce. Wiemy, czemu chce produkować u nas
Gigant inwestuje w Polsce. Wiemy, czemu chce produkować u nas
Czy używane Tesle staniały przez Elona? Jeden model trzyma wartość jak szalony
Czy używane Tesle staniały przez Elona? Jeden model trzyma wartość jak szalony
Oto nowe auto z Chin. Zapomnieli, że zdjęcia pojawią się w sieci
Oto nowe auto z Chin. Zapomnieli, że zdjęcia pojawią się w sieci
Pierwsza jazda prototypową Toyotą C-HR+ - Japończycy odrobili lekcje
Pierwsza jazda prototypową Toyotą C-HR+ - Japończycy odrobili lekcje
Nowe zasady programu NaszEauto bez wykluczeń dla chińskich aut
Nowe zasady programu NaszEauto bez wykluczeń dla chińskich aut
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Tęskniliście za klasyką w Mercedesach? Vision Iconic ją przywraca
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie
Poważny wypadek Xiaomi SU7. Kierowca był zakleszczony w płonącym aucie