Free Now stawia na elektryczne taksówki. Należy do Daimlera i BMW, ale kupiło 60 tesli
Free Now to platforma łącząca taksówkarzy i klientów pozwalająca na łatwe i szybkie zamówienie przewozu. Niemiecka spółka należy do Daimlera i BMW, lecz podczas ostatnich zakupów nie zdecydowała się na skorzystanie z oferty tych producentów. Zamiast nich wybrano auta Tesli.
09.01.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:35
Europejscy producenci premium robią wszystko, by nadrobić zaległości w rozwoju elektromobilności. W ofercie BMW i Mercedesa znajdziemy już auta zasilane prądem, lecz najwyraźniej nie są one w stanie konkurować z produktami Tesli. Świadczą o tym poczynania firmy Free Now, która mimo, że jest kapitałowo powiązana z Daimlerem i BMW postanowiła zakupić 60 aut amerykańskiego producenta.
Oficjalny powód takiej decyzji nie jest znany. Można domyślić się, że wyboru dokonano głównie na podstawie analizy finansowej, w wyniku której mogło okazać się, że auta Tesli nie dość, że będą najtańsze, to jeszcze przejadą najwięcej na jednym ładowaniu. Nie oszukujmy się - BMW i3 nie sprawdzi się w roli taksówki, a Mercedes EQC mógłby okazać się zbyt kosztowny.
Na razie nie wiadomo, który z modeli Tesli zasili flotę Free Now, choć najprawdopodobniej będzie to Model 3, który udanie łączy przestrzeń dla pasażerów z względnie niskimi kosztami zarówno zakupu, jak i eksploatacji. Pewnym jest, że póki co auta trafią na ulice Hamburga, choć władze firmy już planują dalszą ekspansję i nie wykluczają uzupełnienia floty o kolejne pojazdy zasilane prądem.
Przedstawiciele konkurencyjnej, niemieckiej korporacji Taxi Norman twierdzą, że po zastąpieniu używanych dotychczas diesli elektrycznymi teslami, miesięczne koszty firmy zmalały o ponad 37 tysięcy euro miesięcznie. Free Now liczy zapewne na podobne oszczędności i szybki zwrot poczynionych inwestycji. A Mercedesowi i BMW nie pozostaje nic innego, jak uatrakcyjnić swoją ofertę na tyle, by była ona bardziej konkurencyjna w stosunku do Tesli i przystępna dla operatorów taksówkarskich.
Obecna sytuacja jest... dziwna. Trudno wymagać, by klienci wybierali elektryczne Mercedesy i BMW zamiast produktów Tesli, skoro nie robią tego nawet niemieckie spółki zależne od europejskich producentów.