Hyundai nie idzie w ślady innych. Planują rzucić wyzwanie Tesli
Hyundai chce stanąć do walki z Teslą na froncie ładowania pojazdów elektrycznych dzięki nowym ulepszeniom technologicznym i własnej sieci stacji.
30.08.2023 16:51
Tesla jest jednym z niewielu dostawców ładowania na rynku, który może pochwalić się pozytywnymi opiniami kierowców. W 2023 r. większość marek w branży odnotowała spadek poziomu zadowolenia klientów, ponieważ właściciele pojazdów elektrycznych w dalszym ciągu doświadczają częstszych przestojów na stacjach, problemów z ładowaniem i długich czasów oczekiwania.
Ładowarki amerykańskiego producenta samochodów stały się tak popularne, że większość koncernów samochodowych podpisała obecnie umowy z marką kierowaną przez Elona Muska na włączenie North American Charger Standard (NACS), unikalnego systemu ładowania firmy, do ich własnych modeli, zapewniając kierowcom niebędącym posiadaczami Tesli dostęp do niegdyś zamkniętej sieci. Hyundai wraz ze swoimi spółkami zależnymi Kia i Genesis jest jednym z niewielu producentów, którzy nie są powiązani z NACS.
Zamiast tego Hyundai ma nadzieję pokonać Teslę dzięki własnej, zaawansowanej sieci ładowania, przynajmniej w Korei Południowej. W 2021 roku producent samochodów wprowadził sieć pod nazwą E-Pit. Od tego czasu zainstalował 36 ze 120 planowanych stacji. Chociaż rozwój sieci przebiegał wolniej, niż oczekiwano, Hyundai opracował teraz nowy, ulepszony system o mocy 350 kW, który może pomóc odciągnąć kierowców pojazdów elektrycznych od konkurencji. Dla porównania obecna generacja Superchargerów Tesli oferuje moc 250 kW, chociaż firma planuje w najbliższej przyszłości wprowadzić na rynek także ładowarki o mocy 350 kW.
Chociaż konkurencja między obydwoma producentami samochodów ogranicza się obecnie jedynie do Korei Południowej, to stanowi pierwsze poważne wyzwanie dla dominacji Tesli w sektorze ładowania pojazdów elektrycznych, odkąd światowi producenci samochodów zaczęli integrować swoje pojazdy NACS na początku tego roku. Według ekspertów, jeśli to posunięcie okaże się sukcesem, może podważyć status quo również w Ameryce Północnej.