Socjal we Francji kwitnie. Nowe samochody dla osób o małych dochodach
Ceny nowych aut rosną obecnie w zastraszającym tempie, co prowadzi do sytuacji, że wielu osób zwyczajnie nie stać na nowy pojazd z salonu. We Francji znaleziono na to rozwiązanie. Leasing socjalny to nic innego jak oferta skierowana do osób o niskich zarobkach. Płacąc niewielką opłatę miesięczną, mogą z salonu wyjechać nowym elektrykiem z koncernu Stellantis.
26.01.2024 | aktual.: 26.01.2024 12:20
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Francuski rząd postanowił wesprzeć osoby o niskich zarobkach, które potrzebują samochodu na dojazdy do pracy. We współpracy z koncernem Stellantis uruchomił tzw. leasing socjalny. Zasady programu zostały rzecz jasna ściśle określone. Poza tym, że należy wykazać dochód poniżej 15,4 tys. euro rocznie na osobę (ok. 67,4 tys. zł), trzeba posiadać stały adres zamieszkania we Francji, a nasza droga do pracy nie może być mniejsza niż 15 km.
Co więcej, należy także udokumentować roczny przebieg w wysokości przynajmniej 8 tys. km. W zamian osoba chętna na skorzystanie z programu może wyjechać z salonu nowym elektrycznym modelem z oferty Stellantis, płacąc przy tym skromną miesięczną ratę. O jakich kwotach mowa? Najtańszy w ofercie jest elektryczny Fiat 500, za który przyjdzie płacić 49 euro miesięcznie.
Nieco więcej, bo 54 euro za miesiąc należy zapłacić za Citroëna ë-C3. Pozostając w ofercie hatchbacków, do wyboru jest jeszcze Opel Corsa-e za 94 euro miesięcznie i Peugeot e-208 za 99 euro miesięcznie. Klienci mogą się także zdecydować na crossovera w postaci Opla Mokki-e (119 euro miesięcznie), Citroëna ë-C4 (129 euro miesięcznie) oraz Fiata 600e, Jeepa Avengera lub Peugeot e-2008 (ostatnie trzy za 149 euro miesięcznie). Warto wspomnieć, że mówimy tu o autach o wartości od 110 do 191 tys. zł.
Jak się okazuje, program cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Zapisy zostały otwarte jeszcze w połowie ubiegłego miesiąca – zgłosiło się ok. 100 tys. chętnych. Do tej pory zatwierdzono już 20 tys. wniosków, a pierwszy samochód został odebrany w zeszłym tygodniu. Klientka wybrała peugeota e-208.
A co się stanie z autami po wynajmie? Pojazdy mają wrócić do producenta, który je odnowi i wystawi na sprzedaż jako używane.