"Biedne" Porsche Taycan także dla Europy. Ma napęd tylko na tył i spory zasięg
Taycan - tak po prostu nazywa się nowy, bazowy wariant elektrycznego porsche, przeznaczony dla mniej wymagających klientów oraz tych, którym zależy głównie na dużym zasięgu. Będzie to też przy okazji najtańsza odmiana w gamie. Sukces murowany?
20.01.2021 | aktual.: 13.03.2023 10:15
"Biednego" Taycana poznaliśmy już kilka miesięcy temu. Pierwotnie debiutował jako specjalna wersja na rynek chiński. Ostatecznie jednak Porsche zdecydowało się wprowadzić go także do salonów w Ameryce Północnej i Europie. I bardzo dobrze, gdyż to bardzo ciekawe wydanie.
Porsche zaczęło z grubej rury prezentując Taycana w topowych odmianach Turbo S i Turbo, by potem uzupełnić gamę o wydanie 4S. Teraz do tego grona dołączy absolutna baza, z napędem tylko na tył, relatywnie słabym silnikiem i wydajnymi bateriami. Taka kombinacja ma owocować sporym jak na elektryka zasięgiem.
Gamę otworzy 326-konny (do 408 KM przy funkcji Overboost) wariant z akumulatorem o pojemności 79,2 kWh pozwalającym przejechać na jednym ładowaniu 430 km zgodnie z cyklem WLTP. Chętni mogą jednak zdecydować się na pakiet Performance Battery Plus - wówczas moc wzrośnie do 380 KM (do 475 KM przy funkcji Overboost), a zasięg za sprawą baterii 93,4 kWh do ponad 480 km. Zaletą większego akumulatora jest też możliwość ładowania mocą 270 kW zamiast 225 kW.
Co ciekawe, osiągi w obu przypadkach są identyczne - pierwsza setka pojawi się na liczniku po 5,4 sekundy, a prędkość maksymalna wyniesie około 230 km/h. Dla większości klientów powinny być to wystarczające osiągi na co dzień, a ci, którzy szukają emocji zawsze mogą nabyć któryś z mocniejszych i droższych wariantów.
Choć polskie ceny na razie pozostają tajemnicą, możemy ocenić różnice na podstawie niemieckiego cennika. Za Odrą bazowy Taycan to wydatek w wysokości 83 520 euro, podczas gdy 4S kosztuje minimum 106 487 euro. Różnica wynosi więc 22 967 euro, co w przeliczeniu na złotówki daje około 104 tys. zł.