Prawdziwy obraz rynku samochodów elektrycznych. Niemal wszystkie kupują firmy
A tak na dobrą sprawę to gdyby nie car sharing, rynek aut na prąd by niemal nie istniał. Faktem jest, że nowe samochody elektryczne rejestrują w Polsce niemal wyłącznie firmy i jeszcze długo, a być może nawet nigdy się to nie zmieni.
15.07.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:05
Skąd tak odważna teza? Ponieważ ceny aut elektrycznych wciąż są wysokie i nie do końca jestem w stanie uwierzyć, że spadną na tyle wcześnie, by w Polsce auta elektryczne były kupowane przez klientów indywidualnych.
Zanim to się stanie, sposób nabywania czy raczej użytkowania samochodów może się już radykalnie zmienić. Jeśli już auta elektryczne będą wyjeżdżały z salonów, to tylko za pośrednictwem firm leasingowych i najmujących, które to będą pierwotnymi właścicielami. W ten sposób statystyki są i pozostaną na lata wypaczone, ponieważ nie poznamy do końca prawdziwej skali zakupu aut na prąd przez Polaków.
To jak wielka jest znaczną część takich pojazdów kupują firmy, pokazuje najnowszy raport Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar. W pierwszym półroczu 2019 roku w Polsce zarejestrowano 945 czysto elektrycznych samochodów osobowych i jest to 0,34 proc. ogółu wszystkich zarejestrowanych nowych samochodów osobowych. Z tego aż 96,8 proc. należy do firm i w tym również liczą się jednoosobowe działalności gospodarcze oraz spółki cywilne.
To jednak nie jest pełny obraz. Pośród blisko tysiąca rejestracji elektryków, 603 samochody to BMW i3. Jest to najpopularniejszy model elektryczny w Polsce, ale w tym roku. Bo z tego 500 sztuk trafiło do floty firmy Innogy Go zajmującej się car sharingiem.
Drugie miejsce z wynikiem 106 sztuk zajmuje Nissan Leaf, który z kolei uzupełnia flotę firmy car sharingowej Vozilla. I w tej samej firmie służy 40 egzemplarzy Renault Zoe, których w tym roku pojawiło się na drogach w Polsce łącznie 50.
Jak więc widać, nie świadczy to wcale o popularności tych modeli, lecz o dobrych warunkach umowy pomiędzy dealerem a firmą car sharingową. Dlatego bardzo ostrożnie trzeba podchodzić do statystyk sprzedaży samochodów elektrycznych. Tym bardziej, że pozostałe egzemplarze najczęściej rejestrują dealerzy do jazd testowych czy inne firmy, które traktują te pojazdy np. jako nośniki reklamy.
10 najczęściej rejestrowanych aut elektrycznych w Polsce w 2019 roku:
- BMW i3 – 603 szt.
- Nissan Leaf – 106 szt.
- Renault Zoe – 50 szt.
- Jaguar I-Pace – 43 szt.
- Audi e-tron – 42 szt.
- Volkswagen e-Golf – 27 szt.
- Hyundai Kona – 23 szt.
- Tesla Model 3 – 16 szt.
- Tesla Model S – 10 szt.
- Tesla Model X – 8 szt.
Zobacz także
Jak myślicie, czy to się zmieni? Na razie będzie to bardzo trudne, a państwowe dotacje mogą nieznacznie lub prawie wcale nie wpłynąć na zakup samochodów elektrycznych przez osoby prywatne. Tym bardziej, że obecnie nie tylko ceny, ale też brak przekonania wpływa na brak zainteresowania.
Warto będzie obserwować rynek drogich i luksusowych elektryków o dużym zasięgu, takich jak Jaguar I-Pace czy Audi e-tron, które swoimi parametrami (m.in. zasięg i osiągi) mocno zbliżają się do klasycznych aut spalinowych. Jeśli te znajdą zainteresowanie indywidualne, to niebawem takie parametry będą oferowały samochody znacznie tańsze i może się to przełożyć na klientów prywatnych.
Może być jednak tak, że praktycznie wszystkie nowe pojazdy elektryczne będą wyjeżdżały z salonów za sprawą firm car sharingowych, leasingowych i zajmujących się najmem długoterminowym. Prędzej czy później trafią do osób prywatnych, ale już jako używane. I w ten sposób nigdy nie poznamy skali wyboru nowych pojazdów na prąd przez osoby indywidualne.