Pierwszy kontakt: VW ID.Buzz – elektryczny "ogórek" dla współczesnych hipisów
Szum morza, muzyka na plaży oraz miłośnicy surfingu, którzy korzystają z uroków tego wodnego sportu. Wbrew pozorom to nie opis typowego popołudnia na Hawajach, lecz okoliczności, w jakich mogłem się przyjrzeć bliżej samochodowi, który garściami czerpie z kultowego modelu.
Volkswagen Typ 2 Transporter T1, czyli "Bulik"
Wszystko zaczęło się w 1947 roku, kiedy holenderski importer samochodów marki Volkswagen spotkał się z zarządcami fabryki w Wolfsburgu. Celem jego wizyty miały być rozmowy dotyczące dostaw VW Typ 1, czyli Garbusa. Niespodziewanie jednak pojawiła się koncepcja stworzenia samochodu częściowo na nim bazującego, który mógłby przewozić ludzi oraz niewielki ładunek.
Po roku od tego spotkania pojawił się testowy egzemplarz, który otrzymał nazwę "Bulli" (od pierwszych sylab niemieckiej nazwy – Bus Lieferwagen). Kiedy pokazano tę koncepcję publicznie, została przyjęta z ogromnym entuzjazmem, co sprawiło, że od 1950 roku samochód był produkowany masowo, w wielu odmianach. Jedną z nich pokochali młodzi ludzie, trochę zbuntowani, podążający za wolnością, miłością oraz muzyką. To sprawiło, że Transporter T1 stał się wręcz symbolem hipisów.
Zobacz także
Szum morza, koncerty oraz totalna swoboda
Mając na względzie, jak ogromną popularność wśród dzieci kwiatów zdobył Bulli, nie dziwi fakt, że polski importer marki Volkswagen zaprezentował model ID.Buzz podczas Festiwalu Salt Wave na Półwyspie Helskim.
Najnowszy model pod wieloma względami nawiązuje do swojego protoplasty, o czym można było się przekonać na miejscu. Zadbano, aby obok najnowszego wcielenia samochodu dla młodych bezkompromisowych ludzi pojawiły się klasyczne modele. Ponieważ na festiwalu nie brakowało uczestników z każdej grupy wiekowej, można było zaobserwować ciekawe zjawisko.
Nie było absolutnie żadnej reguły, która kierowałaby określone pokolenie w stronę ID.Buzza lub Transportera T1. Oba te modele budziły podobne zainteresowanie, co sprawia, że narracja producenta względem grupy docelowej nowego Bulli'ego staje się spójna.
ID.Buzz – dla kogo został stworzony?
Volkswagen zakłada, że konstrukcją nawiązującą do legendarnego modelu będą zainteresowani m.in. "youngsterzy", czyli osoby młode nie tylko metrykalnie, ale również duchowo. Pesel zatem nie ma tutaj żadnego znaczenia. Drugą grupą docelową mają być też rodziny z dziećmi. Zarówno jedni, jak i drudzy odbiorcy mają być zorientowani na nowoczesne technologie, chcieć eksponować własny styl oraz status społeczny.
Czy założenia pokryją się z rzeczywistością? To sprawdzimy, kiedy samochód pojawi się na ulicach. Niemniej jedno jest pewne. Potencjalny klient będzie musiał jednak pójść na mały kompromis, aby zdecydować się na taki samochód. Dlaczego? ID.Buzz to konstrukcja w 100 proc. elektryczna, a jak wiadomo, swoboda korzystania z takich pojazdów to wypadkowa potrzeb oraz dostępnej infrastruktury.
Nie tylko mikrobus
ID.Buzz będzie dostępny w dwóch wersjach – osobowej oraz dostawczej. Odmiana pasażerska będzie miała dwie długości nadwozia (L1-4712 mm oraz L2-4962 mm), natomiast model Cargo będzie dostępny tylko jako krótsza konstrukcja. W obu przypadkach samochód będzie miał około 193 cm wysokości. Wersja dostawcza pomieści nawet dwie europalety o łącznej masie do 719 kg oraz będzie w stanie ciągnąć przyczepę ważącą 1000 kg (1800 kg dla wersji dostępnej w późniejszym terminie). ID.Buzz Cargo będzie mógł przewozić dwóch lub trzech pasażerów w pierwszym rzędzie siedzeń. Odmianę osobową będzie można zamawiać w kilku konfiguracjach, które zapewnią możliwość przewozu od pięciu do siedmiu osób – w zależności od konfiguracji siedzeń oraz długości nadwozia.
Ponad 400 km zasięgu i napęd na cztery koła
Jeżeli zdecydujemy się na odmianę Cargo, to będziemy skazani wyłącznie na wersję o mocy 150 kW. Początkowo dostępna będzie ona tylko z baterią o pojemności 82 kWh brutto i napędem na tylne koła. Później ma się pojawić odmiana GTX z baterią 84 kWh i napędem na obie osie. W przypadku akumulatorów o mniejszej pojemności kierowca będzie mógł liczyć na zasięg w przedziale 393-424 km. Dane dla pojemniejszej baterii nie zostały jeszcze przedstawione.
Sytuacja wygląda inaczej w przypadku wersji osobowej, której moc może wynosić 150, 210 i nawet 250 kW. W tej odmianie bateria może mieć pojemność 82, 84 lub 91 kWh. Maksymalny zasięg dla pojazdu z najmniejszą baterią to przedział od 403 do 419 km. Pozostałe wersje nie zostały jeszcze poddane homologacji. Co zasługuje na uznanie, to maksymalna moc ładowania prądem stałym na poziomie 170 kW. Szkoda jednak, że w Polsce nie ma zbyt wielu takich ładowarek.
Wnętrze – wygląda znajomo
Po zajęciu miejsca za kierownicą można zauważyć sporo elementów pochodzących z rodziny ID. To przede wszystkim ekran przed kierowcą, dźwignia do zmiany przełożeń, a także ekran centralny, którego przekątna może wynosić nawet 12 cali. Kierowcę i pasażerów otaczają materiały pochodzące z recyklingu, w tym "skóra" niepochodząca od zwierząt. Do dyspozycji kierowcy i pasażerów może być nawet siedem gniazd USB-C oraz funkcja indukcyjnego ładowania telefonu.
Z autem możemy komunikować się za pomocą komend głosowych, a jedną z form zwrotnego przekazu ze strony samochodu są komunikaty świetlne ID. Light, które odpowiednią iluminacją na desce rozdzielczej poinformują nas o przygotowaniu auta do jazdy, zlokalizowaniu miejsca parkingowego, konieczności hamowania lub zmianie pasa ruchu. Mamy tutaj do czynienia z dowodem na cyfrowy kierunek ergonomii obsługi auta, który niedługo stanie się standardem dla większości modeli Volkswagena.
Czy to będzie rynkowy sukces?
Mimo że ID.Buzza nie można jeszcze oglądać w salonach, to producent informuje o zamówieniach na ponad 10 tys. sztuk tego samochodu z puli, która w tym roku wynosi 15 tys. aut.
Ceny startują od 199 tys. zł netto za odmianę Cargo i nieco ponad 201 tys. zł netto za wersję osobową. Biorąc pod uwagę rządowe dopłaty, to możemy dostać od 18 750 zł do nawet 70 tys. zł dofinansowania na zakup tego modelu – w zależności od warunków, które spełniamy.