Test: Range Rover Sport P400e - 400 zielonych koni
Zacznę od końca, bo oceny zawsze w testach podajemy na końcu. 10/10. Gdybym miał wybrać jeden samochód z dostępnych obecnie na rynku i jeździć nim przez lata, Range Rover Sport P400e byłby moim wyborem. I już wam wyjaśniam dlaczego.
Po 1.: to hybryda
Wiem, że teraz odezwie się spora grupa osób, która wyznaje religię "jeśli nie V8, to pieszo". Jednak czasy się zmieniają i liczę na to, że zmienia się też świadomość wielu ludzi. Przy całej mojej miłości do dużych silników, wybierając samochód, który będzie stanowił dla mnie główne auto, a nie weekendową zabawkę, wybrałbym hybrydę.
Mnie po prostu odpowiada, że kiedy rano przejeżdżam przez podwarszawskie osiedla, mogę to zrobić w ciszy. Gdy stoję w korku, nie zużywam niepotrzebnie paliwa. Gdy w drodze do pracy mijam szkołę i przyspieszam po przejechaniu po śpiącym policjancie, robię to bezszelestnie i bezemisyjnie.
Z punktu widzenia pragmatyka, powyższe sytuacje nie mają znaczenia. To kwestia dojrzenia do myśli, że świat nie skupia się tylko na nas – są też inni uczestnicy ruchu, mieszkańcy domów, które mijamy i stawiając na hybrydę lub auto elektryczne, robimy też coś dla otoczenia, nie tylko dla siebie.
Jeśli jednak chcecie patrzeć tylko na siebie, to Range Rover Sport P400e i tak ma coś do zaoferowania. To hybryda plug-in. PHEV ze stajni JLR pozwala przejechać nieco ponad 41 km na jednym ładowaniu. Z mojego punktu widzenia to oznacza, że mogę naładować auto do pełna w pracy (od 0 do 100 proc. w 7,5 h), wrócić do domu na prądzie i na prądzie dojechać do pracy następnego dnia.
Zużycie paliwa w takim cyklu wyniesie 0 l/100 km, jeśli noga nie opadnie wam za mocno na gaz. Jeśli auto będzie się wspomagało jednostką benzynową, nadal liczby będą bardzo małe. W moim przypadku obwodnica podniosła wynik z 0 do 3,2 l/100 km.
Codzienna jazda Range Roverem Sportem P400e jest więc bardzo oszczędna, jeśli tylko lubicie płynną, przepisową jazdę. A jeśli nie lubicie...
Po 2.: to mocna hybryda
Jeśli nie lubicie jeździć powoli, Range Rover Sport P400e i tak dostarczy wam narzędzia do szybkiego przemieszczania. Hybryda generuje tu w sumie 404 KM i 640 Nm. Sam silnik benzynowy to 2-litrowy, 300-konny motor. To pozwala rozpędzić ważącego ponad 2 tony SUV-a do 100 km/h w 6,7 s.
Do tego grzechem byłoby narzekać na brzmienie 2-litrowego silnika. Doładowana jednostka aż kipi pod maską w trakcie mocnego przyspieszania. Samo brzmienie nie jest może typowym dla rasowych, wielkich SUV-ów, ale jest na tyle satysfakcjonujące, że można obejść się bez ośmiu garów grających pod maską.
Po 3.: komfort
W ostatnich latach komfort w samochodach często jest definiowany różnymi elektronicznymi udogodnieniami. Jasne, mamy tu masaż w wentylowanym i podgrzewanym fotelu. I to dobry masaż, wielofunkcyjny, o niebo poprawiający komfort w długich podróżach.
Jednak to nie ten aspekt komfortu jest najcudowniejszy w Range Roverze Sporcie. Chociaż ten samochód jest pełen cyfrowych udogodnień i rozwiązań, jest komfortowy też z oldschoolowego punktu widzenia.
Fotele są cudownie miękkie, ultrawygodne. Nie chce się z nich schodzić. Do tego zawieszenie prowadzi ogromną karoserię niewyobrażalnie miękko nad powierzchnią asfaltu, nawet po sporych nierównościach.
Po 4.: przestrzeń
Range Rover Sport to salon. Auto jest długie i szerokie, dzięki czemu pasażerowie tylnej kanapy mają mnóstwo miejsca. Z kolei z przodu oprócz potężnego podłokietnika, zmieściły się dodatkowe, lotnicze podłokietniki indywidualne dla foteli.
Miejsca nie brakuje tu pod żadnym względem. Na nogi, nad głową, na szerokość. 5 osób może podróżować Rangem w bardzo dobrych warunkach.
Do tego hybryda nie zabrała miejsca z bagażnika. Do dyspozycji mamy nadal ogromny kufer o pojemności 780 litrów.
Po 5.: wykonanie
Range Rover Sport wysoko zawiesza poprzeczkę w segmencie luksusowych SUV-ów. Skóry są mięsiste, grubo przeszyte. Każde miejsce, którego się dotyka w trakcie użytkowania Sporta P400e, jest wykończone wysokiej jakości materiałami. Nawet jeśli to tworzywo, to dobre, miękkie, dobrze spasowane.
Coś, na co zwracam szczególną uwagę to praca przycisków i pokręteł. Sztukę "strojenia" tych wszystkich klików i pstryknięć do perfekcji opanowało np. Audi. Range Rover działaniem swoich instrumentów umieszcza swoją potężną hybrydę w pierwszej lidze w tej kategorii.
Po 6.: infotainment
Infotainment w moim range’u sporcie nie tylko nie wymagał przyzwyczajenia. Był przy tym bardzo efektowny. Dwuekranowa obsługa z pokrętłami o zmiennych funkcjach, zachodzących na dolny wyświetlacz to rozwiązanie nie tylko bardzo przemyślane, ale i świetnie wyglądające.
Wisienkę na torcie stanowi bardzo dobre audio Meridiana. Werbel w Take Five brzmiał, jakby grał tuż obok mnie, a wirujące dźwięki Nilsa Frahma w tym range roverze sporcie były jeszcze bardziej niepokorne i pełne niuansów, których wcześniej nie wychwyciłem.
Po 7.: cena (tak, serio)
Raczej nieczęsto zdarza się, że przy samochodzie za 400 tys. zł w plusach pojawia się cena. I owszem, to nie jest najtańsza odmiana. P400e pojawia się od poziomu wyposażenia SE. Mamy tutaj też do dyspozycji benzynową odmianę 3.0 R6, która dysponuje niemal identyczną mocą.
Najtańszy wariant silnikowy w wersji SE startuje od 337 tys. zł. To 2.0 R4 o mocy 300 KM, z napędem AWD. Hybryda jest znacznie droższa – kosztuje od 412 600 zł. Jednak porównywalną moc bez wspomagania prądem, czyli wspomniany 3.0 R6 generujący 400 KM, dostaniemy dopiero od 477 tys. zł. W hybrydzie dostajemy więcej, za mniej. To nie tylko bardzo dobry samochód, ale również, jak na tak luksusowy salon na kołach – bardzo dobrze wyceniony.
Range Rover Sport P400e - zdjęcia
Range Rover Sport P400e - dane techniczne
Silnik i napęd: | ||
---|---|---|
Układ i doładowanie silnika spalinowego: | R4, doładowany | |
Rodzaj paliwa: | Hybrydowy: benzynowy+elektryczny | |
Rodzaj hybrydy: | Plug-in (PHEV) | |
Ustawienie silnika spalinowego: | Wzdłużnie | |
Objętość skokowa: | 1997 cm³ | |
Moc maksymalna silnika spalinowego: | 300 KM przy 5500 rpm | |
Moment maksymalny silnika spalinowego: | 400 Nm przy 1500-4000 rpm | |
Moc maksymalna silnika elektrycznego: | 105 kW (143 KM) | |
Moment maksymalny silnika elektrycznego: | 275 Nm | |
Moc maksymalna systemowa: | 404 KM przy 5500 rpm | |
Moment maksymalny systemowy: | 640 Nm przy 1500-4000 rpm | |
Skrzynia biegów: | 8-biegowa, automatyczna | |
Typ napędu: | Na wszystkie koła (AWD) | |
Hamulce przednie: | Tarczowe, wentylowane | |
Hamulce tylne: | Tarczowe, wentylowane | |
Zawieszenie przednie: | Kolumna typu MacPherson | |
Zawieszenie tylne: | Niezależne | |
Średnica zawracania: | 12.4 m | |
Koła, ogumienie przednie: | 255/55 R20 | |
Koła, ogumienie tylne: | 255/55 R20 | |
Masy i wymiary: | ||
Typ nadwozia: | SUV | |
Liczba drzwi: | 5 | |
Masa własna: | 2539 kg | |
Ładowność: | 661 kg | |
Długość: | 4879 mm | |
Szerokość: | Z lusterkami: 2220 mm Bez lusterek: 2073 mm | |
Wysokość: | 1812 mm | |
Rozstaw osi: | 2923 mm | |
Rozstaw kół przód/tył: | 1692 / 1686 mm | |
Głębokość brodzenia: | 850 mm | |
Pojemność zbiornika paliwa: | 91 l | |
Pojemność akumulatorów: | 13 kWh | |
Pojemność bagażnika: | 780 / 1686 l | |
Osiągi: | ||
Katalogowo: | Pomiar własny: | |
Przyspieszenie 0-100 km/h: | 6,7 s | |
Prędkość maksymalna: | 220 km/h | |
Zużycie paliwa (miasto): | b.d. | 3,2 l/100 km |
Zużycie paliwa (trasa): | b.d. | 9,6 l/100 km (drogi krajowe+autostrada) 10,4 l/100 km (autostrada) |
Zużycie paliwa (mieszane): | 3,0 l/100 km | |
Maksymalny zasięg na prądzie: | 41 km | |
Emisja CO2: | 69 g/km | |
Test zderzeniowy Euro NCAP: | nie był testowany | |
Cena: | ||
Cena egzemplarza testowego: | 431 400 zł za wersję wyposażeniową HSE | |
Wersja silnikowa od: | 412 600 zł | |
Model od: | 326 500 zł |