Renault pokazało nową rodzinę dostawczaków. Wróciły historyczne nazwy
Francuzi szykują się na użytkową rewolucję, a nowa rodzina dostawczaków jest tego najlepszym przykładem. Renault nie tylko powróciło do nazw swoich historycznych modeli, ale postawiło także na bardzo odważną i nietuzinkową stylistykę. Debiut gamy zaplanowany został już na przyszły rok.
Dzięki nowej, modułowej platformie typu "deskorolka", Renault udało się na jednej płycie zbudować trzy auta różnego przeznaczenia. Jest to efekt współpracy Francuzów z firmą Flexis (niezależnym przedsiębiorstwem założonym przez Grupę Renault), Grupą Volvo oraz Grupą CMA CGM.
Sama platforma ma stanowić także znaczący postęp dzięki swojej ergonomii i łączności, oferując przy tym duże możliwości dostosowania pojazdu do własnych potrzeb. Rodzina dostawczaków będzie obejmowała trzy modele – Trafic, Estafette oraz Goelette.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Elektryczna Mazda 6e. Ale z tym ładowaniem to dajcie spokój, kto to widział
Jak twierdzi producent, każde z aut ma indywidualny charakter, co jest odważnym stwierdzeniem w przypadku pojazdów użytkowych. Trzeba jednak przyznać, że cała trójka wyróżnia się co najmniej nietuzinkowym i oryginalnym designem. Z pewnością będą się więc wyróżniać na ulicy.
Pierwszy z wymienionych ma zachować kompaktowe rozmiary i wysokość poniżej 1,9 m, by mieścić się na parkingach podziemnych. Z kolei wydłużony rozstaw osi w połączeniu z rozmieszczonymi po kątach kołami ma służyć zmaksymalizowaniu przestrzeni wewnętrznej. Przy tym Renault chwali się, że nowy Trafic będzie miał promień skrętu jak miejskie Clio. Zgodnie z obecnymi trendami, samochód będzie miał także podświetlaną listwę z logo (jak każdy z wymienionej trójki).
Drugi z rodziny, Goelette E-Tech electric, odwołuje się nazwą do dostawczaka debiutującego w 1956 r., który był chętnie wybierany przez małe firmy usługowe. W nowym wydaniu stanowi bardziej robocze wydanie Trafica – do słupka B oba samochody są identyczne, natomiast dalej Goelette może zostać zabudowany według potrzeb. Do wyboru jest kabina z podwoziem, skrzynia oraz wywrotka, co daje duże możliwości konfiguracyjne.
Z kolei Estafette E-Tech electric jest największy z nowej rodziny i prawdopodobnie też najbardziej ekscentryczny. To współczesna interpretacja znanego w latach 60. auta dostawczego Renault. Do 1980 r. powstało go aż pół miliona egzemplarzy. Nowy model mierzy 5,27 m długości i 1,92 m wysokości, ale to, co najbardziej go wyróżnia, to wysokość – ta ma sięgać aż 2,6 m.
Renault tłumaczy tak dużą wartość możliwością wygodnego przemieszczania się po przestrzeni ładunkowej osobom o wzroście nawet do 1,9 m. Co więcej, możliwe będzie przechodzenie między kokpitem i strefą załadunku bez wychodzenia z auta. Francuzi obiecują zwrotność jak w nowym Traficu (czyli jak w Clio), by sprostać miejskim wyzwaniom oraz duże przeszklenie z przodu dla lepszej widoczności.
Z kolei przesuwane drzwi są niemal scalone z boczną ścianą – nie widać nawet prowadnic. Z tyłu natomiast przewidziano jednoczęściową roletę, która także pozwala wygospodarować dodatkowe centymetry w długości ładunkowej.
Nie wiadomo jeszcze, jakie opcje napędowe zastaniemy w nowej rodzinie dostawczaków Renault. Wiadomo jedynie, że cała trójka będzie elektryczna. Ich rynkowy debiut zaplanowano na 2026 r., natomiast produkcja będzie odbywać się w fabryce w Sandouville.