Triggo to polskie auto na prąd, które pojawi się w Genewie

Triggo to polskie auto na prąd, które pojawi się w Genewie

Triggo to połączenie auta z motocyklem.
Triggo to połączenie auta z motocyklem.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński
26.02.2020 09:23, aktualizacja: 13.03.2023 13:26

Triggo to kolejny polski projekt auta elektrycznego, który w przeciwieństwie do większości podobnych dzieł ma duże szanse na realizację. Przedprodukcyjne prototypy polskiego auta elektrycznego Triggo od kilku tygodni jeżdżą już po ulicach Warszawy, a praktycznie gotowe egzemplarze będą gwiazdami targów w Genewie. Produkcja ma ruszyć w 2021 roku.

Wystarczy spojrzeć na fotografie, aby zrozumieć, że Triggo nie jest zwyczajnym samochodem. To coś w rodzaju połączenia auta i motocykla - w tym stwierdzeniu nie ma cienia przesady, gdyż dzięki regulowanej przedniej osi Triggo faktycznie może być jednym, jak i drugim.

Co ciekawe, za projekt odpowiada Sebastian Nowak, który tworzył też m.in. scenografie do "Wiedźmina" i niezaprezentowanego jeszcze tytułu "Cyberpunk 2077" autorstwa CD Projekt. Mając tę wiedzę łatwo domyśleć się, dlaczego Triggo wygląda tak bardzo nietypowo i futurystycznie. Ciekawa prezencja i elektryczny napęd nie są jednak jego jedynymi zaletami.

Producent twierdzi, że to pierwsze auto na świecie pozwalające omijać korki dzięki dynamicznej przedniej osi pojazdu, która w zależności od potrzeb zmienia swoją szerokość. W standardowym trybie drogowym rozstaw kół wynosi 148 cm, natomiast w trybie manewrowym zmniejsza się on do zaledwie 86 cm, sprawiając, że Triggo wjedzie prawie wszędzie.

Twórcy tej konstrukcji twierdzą, że regulowana oś nie przysparza żadnych trudności w prowadzeniu. Triggo z automatyczną skrzynią biegów, pedałami i kierownicą w kwestii jazdy jest samochodem jak każdy inny, choć nikt nie próbuje ukrywać jego typowo miejskiego przeznaczenia. W zamyśle auto ma służyć głównie firmom carsharingowym.

Obraz
© mat. prasowe

W tym kontekście jego dużą zaletą wydają się wymienne baterie, przez co pojazd nie jest uzależniony od punktów ładowania. Gdy jeden akumulator się wyczerpie, system automatycznie powiadomi o tym firmę zarządzającą, która dostarczy naładowaną baterię i wymieni ją w zaledwie kilka minut. Niestety zasięg jak na razie pozostaje nieznany.

Producent Triggo postanowił zaprezentować swoje dzieło podczas najbliższych, marcowych targów w Genewie, gdzie będzie okazja pochwalić się nim szerszej publiczności. Nie zdziwimy się, jeśli auto spotka się z ciepłym przyjęciem. Start produkcji zaplanowano na 2021 rok. Już niebawem powinnyśmy więc przekonać się, czy Triggo zostanie nowym hitem miejskiego carsharingu.

Źródło artykułu:WP Autokult
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)