Volkswagen ID.3 pokazany. Elektryczny hatchback ma do 550 km zasięgu

Do 550 km zasięgu, wnętrze rozmiarów Passata i przystępna cena. To obiecywał Volkswagen, gdy zapowiadał ID.3 i wygląda na to, że wszystko udało się spełnić. Auto zostało oficjalnie zaprezentowane na salonie samochodowym we Frankfurcie.

Volkswagen ID.3 w końcu bez maskowania
Volkswagen ID.3 w końcu bez maskowania
Źródło zdjęć: © Fot. Mariusz Zmysłowski
Michał Zieliński

09.09.2019 | aktual.: 13.03.2023 13:57

Długo wyczekiwany elektryczny Volkswagen ID.3 w końcu doczekał się swojej premiery. Przed nim nie lada wyzwanie – wprowadzić niemiecką markę w zupełnie nową erę. Przedstawiciele wprost mówią, że jest to samochód równie ważny co Garbus czy Golf. Ale czy jest równie przełomowy? Wiele na to wskazuje.

Volkswagen ID.3
Volkswagen ID.3© Fot. Mariusz Zmysłowski

Zacznijmy od nadwozia. ID.3 to trochę wyższy kompakt. Jest o 3 mm dłuższy od Golfa 7. generacji, 10 mm od niego szerszy, ale o całe 60 mm od niego wyższy. Powodem oczywiście są baterie, które upakowano w podłodze. Wrażenie robi jednak rozstaw osi, który wynosi bagatela 2765 mm. To z kolei o 21 mm mniej niż w Passacie. Powinno więc przełożyć się na sporo miejsca w środku. Bagażnik (niestety — jest tylko jeden) ma 380 litrów.

Auto już widzieliśmy w zamaskowanej formie, więc jego bryła nie jest zaskoczeniem. Na pewno w oczy rzucają się olbrzymie szyby i wąskie słupki A. Powinno to przełożyć się na świetną widoczność z wewnątrz. Ciekawym zabiegiem jest akcent na słupku C, który to słupek może być malowany w kontrastowym kolorze. Personalizacja jest ważnym elementem elektrycznego volkswagena.

Kokpit nowego Volkswagena ID.3
Kokpit nowego Volkswagena ID.3© Fot. Mariusz Zmysłowski

Widać to szczególnie we wnętrzu, które może być jasne z pomarańczowymi akcentami. Sam projekt jest czymś, czego dotychczas w volkswagenach nie widzieliśmy i przypomina rozwinięcie pomysłu z BMW i3. Za kierownicą znajduje się mały ekran zastępujący zegary, na szczycie deski wystawie większy wyświetlacz, a pod nim przebiega rząd pięciu przycisków od klimatyzacji. Na szczególną uwagę zasługują pedały, które mają ikonki "play" i "pause".

Na rynku pojawią się ID.3 z trzema rozmiarami akumulatora: 45, 58 i 77 kWh. Najmniejsze będzie oferował 330 km zasięgu oraz motor o mocy 150 KM. Drugi wariant będzie już miał mocniejszy, 204-konny silnik i przejedzie na jednym ładowaniu 420 km. Taki model trafi do sprzedaży w pierwszej kolejności. Topowa wersja będzie miała taką samą jednostkę napędową i aż 550 km zasięgu. Każdy ID.3 będzie miał napęd na tył.

ID.3 ma wtyczkę tam, gdzie w większości aut znajdziemy wlew paliwa
ID.3 ma wtyczkę tam, gdzie w większości aut znajdziemy wlew paliwa© Fot. Mariusz Zmysłowski

Skomplikowanie wygląda sprawa z ładowaniem. Podstawowy ID.3 będzie ładował się z maksymalną mocą 50 kW. Opcjonalnie będzie można go wyposażyć w możliwość ładowania z mocą 100 kW. Volkswagen obiecuje, że przy takiej mocy 30 minut na stacji wystarczy, by przejechać 290 km. W najbogatszej odmianie moc, z jaką będzie mógł się ładować, wzrośnie do 125 kW.

A co z cenami? Tutaj nic się nie zmieniło. Volkswagen ciągle utrzymuje, że bazowy wariant będzie kosztował mniej niż 30 tys. euro. W Polsce liczę, że uda się, by auto było tańsze niż 125 tys. zł – wtedy załapie się na planowane dopłaty do elektryków. W pierwszej kolejności na rynek trafi ID.3 1st, który ma "środkowy" akumulator. Cena tego modelu ma nie przekroczyć 40 tys. euro.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/12]
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (37)