Kierowca tesli użył ekranu podczas jazdy i ją rozbił. Niemiecki sąd potraktował go, jakby korzystał z telefonu

Sąd w niemieckim Karlsruhe wydał ostatnio wyrok w sprawie wjechania do rowu kierowcy Tesli, który podczas jazdy chciał zmienić tryb pracy wycieraczek z poziomu dotykowego ekranu. Skazanego czeka nie tylko 200-eurowy mandat, ale także miesięczny zakaz prowadzenia pojazdów.

Choć samo włączenie wycieraczek w Tesli Model 3 odbywa się dźwignią, sterowanie częstotliwością pracy wymaga użycia dotykowego ekranu
Choć samo włączenie wycieraczek w Tesli Model 3 odbywa się dźwignią, sterowanie częstotliwością pracy wymaga użycia dotykowego ekranu
Źródło zdjęć: © fot. Michał Zieliński
Filip Buliński

04.08.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:03

Cyfryzacja niemal każdej dziedziny życia nie przeszła obojętnie obok motoryzacji. Dotykowe ekrany nie są już niczym nowym, a coraz więcej producentów rezygnuje z fizycznych przycisków także w obszarze obsługi klimatyzacji, wielofunkcyjnej kierownicy czy nawet… wycieraczek.

Nietrudno jest dojść do wniosku, że takie rozwiązania nie należą do najwygodniejszych, a często wręcz absorbują naszą uwagę bardziej, niż jest to konieczne. Szczególnie boleśnie przekonał się o tym pewien Niemiec, który w marcu 2019 roku podczas deszczu zjechał do rowu, zahaczając o krzewy i drzewa.

Jak do tego doszło? Ów Niemiec, jadąc w deszczu teslą model 3, chciał ustawić odpowiedni tryb pracy wycieraczek (1 z 5), co w tym aucie może być regulowane automatycznie lub z poziomu centralnego ekranu. Kierowca zdecydował się na tę drugą opcję, jednak w trakcie wykonywania czynności nie zauważył, że samochód zmienił tor jazdy.

Długotrwała obsługa ekranu została przez sąd niższej instancji postawiona na równi z obsługą urządzenia elektronicznego (np. komórki czy tabletu), co jest dozwolone tylko w określonych warunkach, w krótkotrwały i niezagrażający bezpieczeństwu sposób.

Kierowca nie zgadzał się z wyrokiem sędziego i odwołał się do sądu wyższej instancji. Tłumaczył się, że obsługa trybu wycieraczek na dotykowym ekranie, dodatkowo podczas deszczu, nie wchodzi w zakres używania urządzenia elektronicznego pod kątem rozrywkowo-informacyjnym, a jest elementem bezpośrednio związanym z jazdą oraz bezpieczeństwem.

Sprawa dopiero teraz znalazła swój finał. Sąd wyższej instancji podtrzymał jednak poprzednie tłumaczenie wymiaru sprawiedliwości. W mowie końcowej sędzia podkreślił istotę paragrafu 23, ust. 1a StVO (niemiecki odpowiednim Prawa o ruchu drogowym), której zadaniem jest ochrona przed rozproszeniem uwagi przez jakiekolwiek urządzenie elektroniczne, bez względu na ich przeznaczenie.

Jeśli do podobnych sytuacji będzie dochodziło częściej, być może producenci zrozumieją, że kumulowanie najprostszych funkcji w dotykowych powierzchniach absorbujących coraz więcej uwagi nie jest najlepszym pomysłem, ani z punktu widzenia wygody obsługi, ani bezpieczeństwa.

Źródło artykułu:WP Autokult
wypadkiprawo i przepisytesla
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)