Elektryczna Toyota C‑HR zadebiutowała w Chinach. Zmiana kierunku japońskiej marki

Podczas targów w Szanghaju Toyota pokazała elektryczną wersję swojego miejskiego SUV-a C-HR. Japończycy postanowili jednak się przeprosić się z samochodami zasilanymi z baterii. Ich rosnąca popularność jest nie do pominięcia.

Elektryczna Toyota C-HR
Elektryczna Toyota C-HR
Szymon Jasina

22.04.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:12

Przez lata Toyota twierdziła, że samochody elektryczne zasilane z akumulatorów to krótka moda, która nie będzie miała większego znaczenia. Choć nadal takie samochody stanowią niszę, do dziś już żaden producent nie może sobie pozwolić na ryzyko ignorowania "elektryków".

Na razie mowa o jednym modelu, który trafi na rynek chiński, ale wraz z premierą elektrycznej wersji C-HR Toyota zapowiedziała, że w najbliższych 5 latach na całym świecie zacznie sprzedawać wiele samochodów na prąd.

Nie wiadomo jeszcze, czy będą to modele od podstaw zaprojektowane jako "elektryki", czy może, jak w przypadku C-HR, elektryczne wersje aut posiadających też napędy konwencjonalne i hybrydowe.

W Szanghaju teoretycznie można mówić o premierze dwóch aut elektrycznych - C-HR i Izoa - ale to ten sam model produkowany we współpracy z dwoma różnymi partnerami - odpowiednio GAC i FAW.

Japończycy z jednej strony mają dobrze sprzedające się hybrydy, a z drugiej twierdzą, że kolejnym etapem będą samochody wodorowe, czyli w praktyce takie auta elektryczne, które można tankować. Jednak rozwój tych drugich trwa dłużej niż zakładano, a zatem Toyota będzie potrzebuje też wejść na rynek samochodów zasilanych z akumulatorów.

Pomóc to ma w osiągnięciu celu, jakim jest sprzedaż na poziomie 5,5 mln zelektryfikowanych aut (hybrydowych, elektrycznych i wodorowych) do 2030 r. Japończycy są przekonani, że jest to cel osiągalny, gdyż w Europie Zachodniej i Środkowej już hybrydy stanowią połowę sprzedaży Toyoty.

Źródło artykułu:WP Autokult
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (6)