Nowy Opel Mokka bez tajemnic. Do wyboru napęd elektryczny i spalinowy
Opel zaprezentował zupełnie nową odsłoną modelu Mokka. Auto zyskało znacznie nowocześniejszy wygląd i elektryczny napęd, który dotychczas nie był dostępny w ofercie. Fani klasyki nie mają jednak powodów do obaw - "spalinówki" także zagoszczą w cenniku.
24.06.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:09
Nowy Opel Mokka prezentuje się rewolucyjnie. Trudno dostrzec tu jakiekolwiek nawiązania do poprzednika. Nowoczesna i odważna stylistyka nadwozia nie każdemu przypadnie do gustu, ale z pewnością pozwoli wyróżnić się z coraz bardziej licznego tłumu miejskich crossoverów.
Futurystyczny styl, sprawdzona platforma
Ostre linie i wysoko poprowadzona linia okien przekładają się na masywną prezencję karoserii. Oczywiście nadkola także są pokaźne. Wykończono je plastikowymi nakładkami, co nadaje nadwoziu bardziej bojowego charakteru. Oplowi udało się ukryć bliskie pokrewieństwo z konstrukcjami Peugeota, sprawiając, że Mokka ma w sobie sporo indywidualizmu.
Pod względem technicznym auto bazuje na nowej wersji platformy CMP. Oznacza to zupełnie inne od dotychczasowych wymiary nadwozia. Rozstaw osi zwiększył się o 2 mm, ale karoseria jest krótsza aż o 12,5 cm. Oznacza to, że Mokka mierzy zaledwie 4150 mm długości.
Nie przekłada się to jednak na niewystarczającą przestrzeń we wnętrzu. Mokka powinna zapewnić wygodną podróż 4 pasażerom, a bagażnik o pojemności 350 litrów można uznać za niezły wynik. Warto jednak wspomnieć, że w wersji elektrycznej kufer będzie nieco mniejszy. Z uwagi na akumulatory pomieści 310 litrów.
W kabinie na szczególną uwagę zasługuje futurystyczny kokpit wykorzystujący dwa połączone ekrany o przekątnej 10 i 12 cali. Pierwszy z nich pełni funkcję cyfrowych wskaźników, drugi natomiast odpowiada za sterowanie multimediami i funkcjami pokładowymi. Na szczęście Opel nie zrezygnował całkowicie z fizycznych przycisków, więc obsługa powinna być łatwiejsza, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka.
Największa nowość - napęd elektryczny
Wygląd nadwozia i wnętrza, choć bardzo futurystyczny, jest dopiero wstępem do rewolucji Opla. Najważniejszą nowość stanowi bowiem napęd elektryczny, jak dotąd nieoferowany w tym modelu. To sprawdzony zestaw wykorzystywany już w innych elektrykach koncernu PSA, co oznacza 136 KM mocy i akumulator o pojemności 50 kWh.
Samochód z takim napędem powinien rozpędzać się do 150 km/h i zapewniać maksymalny zasięg na poziomie 322 km. Kierowcy powinni też docenić możliwość szybkiego ładowania o mocy 100 kW, co pozwoli zapełnić akumulator do 80 proc. w około 30 minut.
Co ciekawe, Opel twierdzi, że wersja elektryczna będzie prowadzić się bardziej sportowo, dzięki niżej położonemu środkowi ciężkości, co w połączeniu z elastycznym napędem elektrycznym powinno dać dużo frajdy z jazdy.
Warto jednak wspomnieć, że zwyczajnych "spalinówek" też nie zabraknie, choć producent, póki co nie pochwalił się przewidywaną gamą jednostek. Będą to zapewne silniki znane już m.in. z Corsy, wliczając w to popularne, benzynowe 1,2 z trzema cylindrami.
Mokka ma też kusić bogatym wyposażeniem. Na pokładzie topowych wersji nie zabraknie bowiem takich luksusów jak reflektory LED IntelliLux, adaptacyjnego tempomatu z funkcją stop&go, łączności Android Auto i Apple CarPlay, indukcyjnej ładowarki do smartfona, nawigacji online, czy systemu eCall pozwalającego kontaktować się z pomocą techniczną Opla.
O sukcesie nowej Mokki zadecydują głównie ceny, a te poznamy nie wcześniej niż za kilka miesięcy. Przyjmowanie zamówień ruszy jesienią, a pierwsze egzemplarze powinny trafić do klientów z początkiem 2021 roku.