Szybki test spalania: (prawie) rajd Akropolu w Toyocie Prius
Nowa Toyota Prius zawitała już na polskim rynku. Jednak moje spotkanie z tym autem odbyło się na górskich drogach greckiej wyspy Rodos. To krótkie rendez vous przyniosło mi jeden istotny wniosek: Prius niesamowicie zmienił się pod wieloma względami poza jednym, kluczowym.
Z wielu warunków testowych dla aut najtrudniejszym, bo wzmagającym spalanie i wymagającym dobrych właściwości trakcyjnych, są kręte, górskie drogi. Trudno tu o płynność, szczególnie jeśli nie zna się danej okolicy i można polegać tylko na mapie. W takich warunkach przyszło mi przeprowadzić krótki sprawdzian nowej toyoty prius, więc na dzień dobry nie miała łatwego zadania.
Zanim jednak wsiadłem za stery, utwierdziłem się w przekonaniu, że moje wrażenie ze zdjęć było słuszne. Toyota wykonała kawał dobrej roboty od strony stylistycznej. Prius jest niezwykle smukły, ma zgrabne frontowe reflektory, linię przedniej szyby sunącą niemal poziomo, w porównaniu z innymi autami oraz zgrabne podcięcie od dołu, na wysokości tylnych drzwi. Całości dopełnia klasycznie ścięty tył, który mnie kojarzy się z Nissanem 300ZX.
Wnętrze również wygląda bardzo dobrze. Jest znacznie bardziej zgrabne i uporządkowane niż u poprzednika. Na plus dla mnie jest tu próba wyniesienia zegarów nad kierownicę, w głąb podszybia. Jest to układ, w którym widzę inspirację i-Cockpitem Peugeota, który z kolei jest według mnie jednym z najlepszych nowych rozwiązań pod względem ergonomii, jakie w minionych latach pojawiły się w samochodach. Wnętrza z i-Cockpitem były zresztą przez naszą redakcję nagradzane w plebiscycie Samochodu Roku Wirtualnej Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Relacja z Poznań Motor Show 2025 z Salonu Premier Otomoto
W priusie jednak coś było nie do końca okej z tym rozwiązaniem i z początku nie mogłem dojść do tego, dlaczego w peugeotach tak dobrze zajmowało mi się pozycję za kierownicą, a tutaj zegary nieco za mocno zachodziły za wieniec, kiedy fotel miałem obniżony maksymalnie – tak jak lubię. W priusie zabrakło moim zdaniem odrobiny mniejszej kierownicy. Te zgrabne kółka w peugeotach są nieodłącznym elementem zestawu z zegarami na podszybiu.
Ostatecznie jednak pozycja za kierownicą, nawet jeśli odrobinę podniesiemy fotel, jest bardzo dobra, a siedzisko całkiem nieźle trzyma, co było bardzo istotne, mając na uwadze zadanie, które stało przed autem.
Górskie, kręte drogi wysypy Rodos to doskonały poligon doświadczalny – są puste, a limity prędkości stosunkowo wysokie, jak na tak wijące się trasy, więc samochód naprawdę może się tutaj wysilić. W trybie Sport prius z napędem typu plug-in rozpędza się bardzo sprawnie, chociaż nadal z lekkim wyciem silnika spalinowego. Wnętrze jest moim zdaniem lepiej wyciszone, ale nadal rodzaju napędu się nie zmieni i sposobu jego pracy również.