Wiceminister o "kablu ciągniętym przez balkony". Polityk zapomniał, gdzie pracuje?

Wiceminister Ozdoba wypowiedział się w sprawie aut elektrycznych
Wiceminister Ozdoba wypowiedział się w sprawie aut elektrycznych
Źródło zdjęć: © Getty Images

07.11.2022 17:04, aktual.: 07.11.2022 18:43

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

Jacek Ozdoba w wywiadzie dla RMF FM wypowiedział się na temat planu miliona elektryków na polskich drogach. Wiceminister klimatu i środowiska odniósł się też do planowanego zakazu sprzedaży spalinówek na terenie UE.

Wiceminister klimatu i środowiska w rządzie Mateusza Morawieckiego Jacek Ozdoba wypowiedział się na temat pomysłu swojego szefa z 2016 r. Mowa tu o planowanym milionie samochodów elektrycznych, które miałyby jeździć po polskich drogach już za trzy lata (w 2025 r.).

Widmo blackoutu

Milion samochodów elektrycznych na polskich drogach oznaczałby stały blackout  stwierdził w rozmowie z Robertem Mazurkiem dla RMF FM minister Ozdoba.

Polityk Solidarnej Polski, pytany o głosowanie w Parlamencie Europejskim (które podtrzymało plan zakazu rejestracji nowych aut spalinowych na terenie UE od 2035 r.), wierzy, że sprawa nie jest jeszcze przesądzona, a sam zakaz uważa za absurdalny.

Kable na balkonie

– Proponuję, żeby Frans Timmermans pojechał pod Ciechanów lub też wyszedł do kierowców np. na Mokotowie. Jest wiele mieszkań, teraz proszę sobie wyobrazić: kabel będzie ciągnięty przez balkony, czy też będą stworzone jakieś miejsca do parkowania, żeby naładować swój samochód? – pytał retorycznie polityk.

– Jeżeli UE się uprze, to oczywiście, że będzie chciała coś takiego wdrożyć. Ale mogę powiedzieć, że to jest nierealne – zapewniał Ozdoba.

Fakty i mity

Warto zwrócić uwagę, że polski rząd nigdy oficjalnie nie wycofał się z pomysłu miliona elektryków w 2025 r. Wszak w projekcie Polityki Energetycznej Polski z 2021 r. utrzymywano, że cel 1 mln pojazdów elektrycznych w 2025 r. to wariant "bardzo ambitny, dający impuls rozwojowy branży".

Z drugiej strony w tym samym dokumencie przeczytamy, że celem jest, aby do 2030 r. liczba zarejestrowanych pojazdów elektrycznych i hybrydowych wynosiła 600 tys. Taka liczba wydaje się znacznie bardziej realna.

Według danych "Licznika Elektromobilności" Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych z końca czerwca 2022 r., w Polsce było zarejestrowane łącznie 50 990 osobowych i użytkowych samochodów z napędem elektrycznym.

Wyrok do odroczenia?

Jeżeli zaś przyjrzymy się zapowiadanemu zakazowi sprzedaży spalinówek – to istotnie głos ministra o problematyczności zakazu, który miałby wejść w życie już za 13 lat, nie jest odosobniony.

Obiekcje odnośnie do "rygorystycznego" przepisu zgłaszali przedstawiciele branży automotive, ale pojawiają się też głosy polemiczne z samej Brukseli. Powtarzające się argumenty łączą zakaz z obciążeniami dla gospodarki państw Unii, problemami z infrastrukturą ładowania oraz pozyskiwaniem niezbędnych surowców.

(Nie)szczęśliwa trzynastka

W Polsce do listy problemów śmiało można dopisać też archaiczną i mało wydolną sieć energetyczną, która przecież nie była projektowana z myślą o dodatkowym obciążeniu ze strony pojazdów na prąd.

Powyższe nie zwalnia jednak polityków z proaktywnej postawy. Wszak niezależnie od ostatecznego rozwiązania kwestii zakazu rejestracji aut spalinowych, liczba elektryków w Polsce stale rośnie  a sam wzrost nabiera tempa z każdym rokiem.

Tymczasem 13 lat to relatywnie krótki okres, ale wystarczający, by wprowadzić zmiany potrzebne "na wczoraj". Zmiany może zapoczątkować np. ministerstwo, w którym pracuje Jacek Ozdoba.

Komentarze (5)