Zero emisji w całym cyklu produkcji. To nie marzenie, to rzeczywistość

Gdy Volkswagen mówi o elektromobilności jako szansie na ochronę planety, nie są to puste słowa. ID.3, który wkrótce zostanie zaprezentowany, będzie produkowany w neutralny dla środowiska sposób. Fabryka w Zwickau jest już na to gotowa.

Elektryczny e-Golf przed fabryką w Zwickau
Elektryczny e-Golf przed fabryką w Zwickau
Źródło zdjęć: © Fot. Materiały prasowe/Volkswagen
Robert Lubański

29.07.2019 | aktual.: 13.03.2023 14:02

Nie ma wątpliwości, że jazda samochodem elektrycznym jest sposobem na lokalne ograniczenie emisji spalin. Problem w tym, że jeśli chcemy mówić o ekologii, powinniśmy spojrzeć szerzej i wziąć też pod uwagę proces produkcji. Volkswagen robi to już teraz.

Producent policzył, ile dwutlenku węgla w całym swoim "życiu" emituje golf z silnikiem diesla oraz elektryczny e-golf. Okazało się, że nawet po wzięciu pod uwagę procesu produkcji, auto na prąd jest czystsze. Emituje bowiem 120 g/km, podczas gdy samochód z motorem wysokoprężnym osiągnął wynik 141 g/km.

Na tym nie koniec. Volkswagen zapowiedział, że w przypadku elektrycznego ID.3 nawet fabryki będą działały sposób neutralny dla środowiska, dzięki czemu ślad węglowy będzie jeszcze niższy. Celem jest maksymalne zmniejszenie emisji CO2 w transporcie, który dzisiaj odpowiada za 14 proc. zanieczyszczeń w powietrzu i stworzenie wyłącznie bezemisyjnej floty aut do 2050 roku.

Zielona fabryka

Podstawą każdego samochodu elektrycznego są akumulatory. Tutaj niemiecki producent zdecydował się na odważny krok, jakim jest wybieranie ogniw produkowanych w Europie (zamiast np. podzespołów chińskich). To zmniejsza odległość, jaką muszą przebyć do miejsca, gdzie będą zainstalowane w aucie. Ponadto zakłady, które produkują te akumulatory, wykorzystują zielone źródła energii.

Kolejnym krokiem jest sama fabryka, z której będą wyjeżdżać ID.3. Od dawna wiemy, że jest to zakład w Zwickau. Pierwsze przedprodukcyjne egzemplarze już zjechały z taśm, a prąd potrzebny do produkcji został pozyskany z odnawialnych źródeł energii, a konkretnie z elektrowni wodnej w Kaprun. Efekty już widać. Od 2010 roku liczba produkowanych tam pojazdów wzrosła o 3 proc., zaś emisja dwutlenku węgla zmalała o 66 proc.

Volkswagen zdaje sobie sprawę, że nie da się w pełni wyeliminować emisji CO2 z procesu powstawania auta, dlatego inwestuje w projekty klimatyczne. Sprawią one, że emisja zostanie zneutralizowana. Ponadto trwają rozmowy z niezależnymi dostawcami, by również wykorzystywali zielone źródła energii w swoich zakładach.

To dopiero początek

W przypadku aut elektrycznych bardzo ważne jest też to, co stanie się z akumulatorami, gdy będą musiały być wymienione. Te w ID.3 zostały tak zaprojektowane, by po 8 latach lub 160 tys. km zachowywały przynajmniej 70 proc. sprawności. Gdy zakończą swój żywot w samochodzie, będą poddawane recyklingowi lub wykorzystywane jako stacjonarne magazyny energii.

Premiera ID.3 zbliża się wielkimi krokami, ale to nie jedyny elektryczny volkswagen, na którego możemy czekać. Do 2025 roku producent pokaże ponad 20 modeli na prąd. Dziś już wiemy, że w pierwszej kolejności zobaczymy SUV-a zapowiadanego przez koncept ID. Crozz, busa inspirowanego projektem ID. Buzz oraz sedana stanowiącego produkcyjną wersję ID. Vizzion.

Źródło artykułu:WP Autokult
Volkswagenelektrycznyporadnik kupującego
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)