Volkswagen ID.3 pokazany. Elektryczny hatchback ma do 550 km zasięgu
Do 550 km zasięgu, wnętrze rozmiarów Passata i przystępna cena. To obiecywał Volkswagen, gdy zapowiadał ID.3 i wygląda na to, że wszystko udało się spełnić. Auto zostało oficjalnie zaprezentowane na salonie samochodowym we Frankfurcie.
Długo wyczekiwany elektryczny Volkswagen ID.3 w końcu doczekał się swojej premiery. Przed nim nie lada wyzwanie – wprowadzić niemiecką markę w zupełnie nową erę. Przedstawiciele wprost mówią, że jest to samochód równie ważny co Garbus czy Golf. Ale czy jest równie przełomowy? Wiele na to wskazuje.
Zacznijmy od nadwozia. ID.3 to trochę wyższy kompakt. Jest o 3 mm dłuższy od Golfa 7. generacji, 10 mm od niego szerszy, ale o całe 60 mm od niego wyższy. Powodem oczywiście są baterie, które upakowano w podłodze. Wrażenie robi jednak rozstaw osi, który wynosi bagatela 2765 mm. To z kolei o 21 mm mniej niż w Passacie. Powinno więc przełożyć się na sporo miejsca w środku. Bagażnik (niestety — jest tylko jeden) ma 380 litrów.
Auto już widzieliśmy w zamaskowanej formie, więc jego bryła nie jest zaskoczeniem. Na pewno w oczy rzucają się olbrzymie szyby i wąskie słupki A. Powinno to przełożyć się na świetną widoczność z wewnątrz. Ciekawym zabiegiem jest akcent na słupku C, który to słupek może być malowany w kontrastowym kolorze. Personalizacja jest ważnym elementem elektrycznego volkswagena.
Widać to szczególnie we wnętrzu, które może być jasne z pomarańczowymi akcentami. Sam projekt jest czymś, czego dotychczas w volkswagenach nie widzieliśmy i przypomina rozwinięcie pomysłu z BMW i3. Za kierownicą znajduje się mały ekran zastępujący zegary, na szczycie deski wystawie większy wyświetlacz, a pod nim przebiega rząd pięciu przycisków od klimatyzacji. Na szczególną uwagę zasługują pedały, które mają ikonki "play" i "pause".
Na rynku pojawią się ID.3 z trzema rozmiarami akumulatora: 45, 58 i 77 kWh. Najmniejsze będzie oferował 330 km zasięgu oraz motor o mocy 150 KM. Drugi wariant będzie już miał mocniejszy, 204-konny silnik i przejedzie na jednym ładowaniu 420 km. Taki model trafi do sprzedaży w pierwszej kolejności. Topowa wersja będzie miała taką samą jednostkę napędową i aż 550 km zasięgu. Każdy ID.3 będzie miał napęd na tył.
Skomplikowanie wygląda sprawa z ładowaniem. Podstawowy ID.3 będzie ładował się z maksymalną mocą 50 kW. Opcjonalnie będzie można go wyposażyć w możliwość ładowania z mocą 100 kW. Volkswagen obiecuje, że przy takiej mocy 30 minut na stacji wystarczy, by przejechać 290 km. W najbogatszej odmianie moc, z jaką będzie mógł się ładować, wzrośnie do 125 kW.
A co z cenami? Tutaj nic się nie zmieniło. Volkswagen ciągle utrzymuje, że bazowy wariant będzie kosztował mniej niż 30 tys. euro. W Polsce liczę, że uda się, by auto było tańsze niż 125 tys. zł – wtedy załapie się na planowane dopłaty do elektryków. W pierwszej kolejności na rynek trafi ID.3 1st, który ma "środkowy" akumulator. Cena tego modelu ma nie przekroczyć 40 tys. euro.