Infrastruktura ładowania nie nadążą za rosnącą liczbą elektrycznych aut

Infrastruktura ładowania nie nadążą za rosnącą liczbą elektrycznych aut

Ładowanie elektrycznych samochodów
Ładowanie elektrycznych samochodów
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik
Tomasz Budzik
05.12.2023 10:35, aktualizacja: 05.12.2023 14:39

Zgodnie z planem Unii Europejskiej po 2035 r. na Starym Kontynencie nie będzie można sprzedawać aut spalinowych. Właściciele elektryków mogą jednak napotkać nieprzyjemne trudności z ładowaniem.

Zgodnie z przewidywaniami liczba samochodów elektrycznych będzie w Europie rosła szybciej niż liczba ogólnodostępnych punktów ładowania. Jak twierdzi Lucie Mattera z ChargeUp Europe, którą cytuje Automotive News Europe, do 2030 r. liczba samochodów elektrycznych wzrośnie w niektórych krajach nawet dziesięciokrotnie, podczas gdy liczba punktów ładowania dziewięciokrotnie. Skąd ta dysproporcja?

Jak informuje ANE, największym problemem będą ograniczone możliwości sieci energetycznych europejskich państw. Według serwisu w Hiszpanii niemal połowa z 1600 punktów ładowania Repsolu nie działa po prostu dlatego, że nie udało się ich podłączyć do sieci energetycznej. To tylko jeden przykład. Póki co nie powstało ogólnoeuropejskie opracowanie, w którym ocenionoby możliwości systemów energetycznych państw UE pod względem koniecznej rozbudowy sieci ładowania pojazdów. Można podejrzewać, że w Polsce sytuacja również jest odległa od ideału.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Drugim powodem kłopotów z poszerzaniem infrastruktury ładowania aut jest nieżyciowy stan prawny. W wielu krajach rządy nie zadbały o to, by – z zachowaniem zasad gwarantujących bezpieczeństwo – uprościć wymogi administracyjne, poprzedzające wybudowanie i oddanie do użytku punktów ładowania.

Znany jest przypadek z Niemiec, gdzie wybudowanie stacji ładowania przy autostradzie opóźniło się o 10 miesięcy, ponieważ inwestor musiał czekać na decyzję urzędników w kwestii ewentualnej uciążliwości ze względu na mogący powstawać hałas. W Hiszpanii sytuacja bywa jeszcze gorsza. Choć sama budowa stacji zajmuje zwykle nie więcej niż trzy tygodnie, to ze względu na konieczność wypełnienia wszelkich obowiązków administracyjnych czas ten wydłuża się nawet do dwóch lat.

Przyjęte przez UE przepisy AFIR o rozwoju sieci są potrzebne. Kłopot w tym, że najprawdopodobniej nie poprzedziła ich solidna praca urzędników w poszczególnych krajach UE.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (32)