Oto Mercedes-Benz Vision AVTR, czyli wizja przyszłości według producenta ze Stuttgartu
Na targach technologicznych CES 2020 Mercedes zaprezentował koncept samochodu przyszłości, który nie dość, że zwraca uwagę swoim nietuzinkowym wyglądem, to ma stanowić nowy rodzaj zespolenia człowieka, maszyny i przyrody. Całość powstała dzięki współpracy koncernu z producentami filmu "Avatar".
07.01.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:36
Najnowsze futurystyczne dzieło Mercedesa przypomina nieco model Vision EQS. Jednak producent ze Stuttgartu miał kolejną "wizję" i zaprezentował koncept Vision AVTR. Jego nazwa nie tylko odnosi się do kasowego hitu "Avatar", którego twórcy znacząco maczali palce przy projektowaniu auta, ale także jest skrótem od Advanced Vehicle Transformation.
Projekt Mercedesa ma pobudzić wyobraźnię, jak w dalekiej przyszłości mogą wyglądać samochody. W bardzo małym stopniu przypomina on pojazdy, jakie znane są nam dzisiaj. Jednym z jego najbardziej fascynujących elementów jest wnętrze. Nie znajdziemy tu bowiem ani kierownicy, plastikowych przełączników, ani klasycznej deski rozdzielczej.
Mercedes przewidział za to coś na pograniczu touchpada i joysticka, który po dotknięciu przez pasażera powoduje, że samochód budzi się do życia. Dodatkowo po podniesieniu dłoni, może być na niej wyświetlane za pomocą projektora menu samochodu, które pozwoli nam wybrać interesujące nas funkcje. Zaokrąglony ekran wtopiony w substytut deski rozdzielczej, rozlewający się aż na słupki A, umożliwia "wizualne połączenie między pasażerami, a światem zewnętrznym".
Z kolejnej nowinki zachwycony będzie sam Lewis Hamilton – zastosowane fotele obite są wegańską skórą Dinamica, która wytwarzana jest ze zrecyklingowanych starych ubrań, flag i plastikowych butelek. Aby wszystko było w zgodzie z naturą, sam kształt siedzenia przypomina liść. Z kolei podłoga wewnątrz została wyłożona innowacyjnym typem drewna zwanym karuun. Wytwarza się go z palm rattan, które charakteryzuje się bardzo szybkim tempem wzrostu i łatwością uprawy.
Stylistyka nadwozia z pewnością jest tematem do długich dyskusji, jednak jednym z jej charakterystycznych elementów są 33 aktywne klapki przypominające łuski. Jak sugeruje Mercedes, mogą one "(...)komunikować się z kierowcą i światem zewnętrznym poprzez naturalnie płynne ruchy subtelnymi gestami".
Ale czy to wszystko w ogóle jeździ? Tak. A przynajmniej powinno. Mercedes mówi o 4 silnikach elektrycznych – po jednym na każde koło – o łącznej mocy ponad 470 KM. Co więcej, samochód będzie w stanie się poruszać po przekątnej o ile kąt nie przekroczy 30 stopni (ruch będzie przypominał przemieszczanie się kraba). Akumulatory o pojemności 110 kWh zapewniają zasięg 700 km na jednym ładowaniu.
Producent nie byłby jednak sobą, gdyby zachował klasyczne, litowo-jonowe akumulatory. Mowa tu o bateriach z organicznymi ogniwami na bazie grafenu, pozbawionych rzadkich i toksycznych metali, dzięki czemu będzie nadawała się do pełnego recyklingu. Co więcej, naładowanie jej do pełna, ma zająć zaledwie 15 minut.
Jak nietrudno zauważyć, cały samochód podporządkowany jest przyrodzie. Mercedes idzie za ciosem i planuje zredukować zużycie energii przez swoje fabryki o 40 proc. do 2030 roku, oraz obniżyć ilość odpadów przypadających na wyprodukowanie każdego pojazdu o ponad 40 proc.
Nie ulega wątpliwości, że propozycja Vision AVTR jest nadzwyczaj odważna, ponieważ oznaczałaby ona koniec motoryzacji, jaka jest nam dzisiaj znana. Wielu osobom, w tym mnie, trudno byłoby się z tym pogodzić. Mercedes-Benz jednak znany jest z wielu przełomowych rozwiązań, a gdy Karl Benz przedstawiał światu swój pierwszy pojazd, wiele osób pukało się głowę, mówiąc że to się nigdy nie uda. Brzmi znajomo?