Audi Urbansphere to przyszłość podróżowania po mieście. Zapomnij o małych rozmiarach
Jeśli miejskie auta kojarzyliście do tej pory z małymi rozmiarami, Audi Urbansphere Concept zrywa z tym stereotypem. Dopełnienie pojazdów przyszłości według Audi, trzeci prototyp Niemców pokazuje, jak może wyglądać podróżowania po metropoliach.
19.04.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:04
Audi w ostatnich miesiącach stopniowo odkrywało swoje karty z wizjami dotyczącymi przyszłości samochodów. Zaczęło się od wyniosłego GT - Skysphere - który może zmieniać długość. Później światło dzienne ujrzał koncept Grandsphere będący ucieleśnieniem luksusu i duchowym następcą dla A8, a teraz przyszła pora na Urbansphere. Wbrew pozorom samochód nie wygląda jednoznacznie jak SUV. Co nie znaczy, że nie jest mały.
Urbansphere jest bowiem największym samochodem zaprojektowanym przez Audi i definiuje nowy segment. Przypominające minivana nadwozie liczy aż 5,51 m długości, 2,01 m szerokości i 1,78 m wysokości, a rozstaw osi to aż 3,4 m. To znacznie więcej niż ma Audi A8, nawet w przedłużonej wersji. A teraz dodajcie do tego fakt, że Urbansphere ma być przyszłością mobilności… miejskiej.
Audi takie przeznaczenie tłumaczy faktem, że samochód został zaprojektowany we współpracy z chińskim oddziałem marki oraz klientami z tamtejszego rynku, z myślą o megamiastach w Państwie Środka. Niemcy zwracają jednak uwagę, że Urbansphere odnajdzie się także w każdej innej metropolii na świecie.
Kształt nadwozia od razu mówi nam, że mamy do czynienia z samochodem Audi. Projektanci chcieli podkreślić przywiązanie do Singleframe, a jednocześnie połączyć ją z wizją przyszłości. Dlatego zaślepiona atrapa chłodnicy jest ograniczona od góry aluminiowymi poprzeczkami, a po bokach — pionowymi iluminacjami, będącymi elementem LED-owej powierzchni oświetleniowej.
Podobny element znajdziemy także z tyłu, a oba, poza wyświetlaniem indywidualnych kształtów, mają służyć komunikacji ze światem zewnętrznym. Uzupełnieniem całości są ogromne, 24-calowe felgi. Ale przy projektowaniu Urbansphera to wnętrze grało główną rolę.
Jak twierdzi Audi, koncept został zaprojektowany "od środka na zewnątrz". Projektantom nie zależało na upchnięciu jak największej liczby siedzeń, schowków i innych elementów. Przestrzeń ma być jednym z czynników, które definiują komfort podczas jazdy.
Dlatego tak ogromne wnętrze wypełniają tylko cztery, ale indywidualne i bardzo rozłożyste fotele, a żaden pasażer nie będzie narzekał na brak miejsca. Audi Urbansphere na pełnić funkcję zarówno salonu na kółkach, jak i mobilnego biura, gdy zajdzie potrzeba oraz wykraczać poza granicę zwykłego transportu z punktu A do punktu B.
Skupmy się jeszcze na chwilę we wnętrzu, bo jest o czym mówić. Żeby podkreślić istotę kabiny, zrezygnowano ze słupka B, a tylne drzwi otwierają się pod wiatr. A jeśli chcecie poczuć się wyjątkowo, audi "rozwinie" przed wami świetlny czerwony dywan. Z kolei żeby ułatwić wsiadanie, fotele obrócą się w kierunku drzwi.
W trybie relaksu każde z nich może pochylić oparcie o 60 stopni i wysunąć podnóżek. Natomiast gdy zapragniemy zrobić szybką konferencję, przednie fotele można odwrócić w drugą stronę, oczywiście korzystając z funkcji autonomicznej jazdy. Nie zabrakło też systemu rozrywkowego dla każdego siedzenia z osobno, wliczając w to indywidualne głośniki oraz ekrany. Można skorzystać także z jednego dużego ekranu rozciągającego się przez całą szerokość drugiego rzędu, który pozwoli poczuć się jak w kinie.
Ale to wciąż nie wszystko. Między tylnymi fotelami umieszczono konsolę, w której wygospodarowano miejsce na napoje i szklanki. System będzie mógł się zając wszystkimi codziennymi sprawami, zaczynając od zakupów online, przez samodzielne znalezienie miejsca parkingowego, a na rezerwacji stolika na wieczorną kolację kończąc.
Kolejną innowacją jest bezdotykowy system Audi MMI, który polega na projekcji "ekranu" w powietrzu i jego obsługi bez dotykania fizycznego wyświetlacza. Ma to być możliwe dzięki układowi kamer i czujników, które będą śledziły nasze gesty oraz ruchy gałek ocznych.
Ten sam system, przy pomocy analizatora w asystencie głosowym, rozpozna też, jeśli będziemy np. zestresowani. W takim przypadku zasugeruje nam skorzystanie z aplikacji do medytacji, która powinna nas uspokoić. Czy to nie brzmi abstrakcyjnie? Nie mogło tu także zabraknąć ekologicznych materiałów użytych do wykończenia, w tym econylu (poliamidu z recyklingu) czy wiskozowej tkaniny bambusowej.
Podobnie jak pozostali futurystyczni bracia, Urbansphere jest elektrykiem, który ma dysponować czwartym stopniem autonomicznej jazdy. Oparty o platformę PPE, w podłodze chowa całkowicie płaskie akumulatory, dzięki czemu nie ingerują one w kabinę. Sam zestaw ma pojemność aż 120 kWh i według Audi ma zapewnić przejechanie na jednym ładowaniu do 750 km.
Dzięki 800-woltowemu układowi, możliwe będzie korzystanie z szybkich ładowarek o mocy dochodzącej do 270 kW, co sprawi, że 300 km zasięgu odzyskamy w ciągu zaledwie 10 min. Uzupełnienie energii z 5 do 80 proc. ma z kolei zająć niecałe 25 min.
Za napęd odpowiedzialne są dwa silniki (po jednym na każdą oś) o łącznej mocy 401 KM i momencie równym 690 Nm, ale w razie potrzeby i chęci oszczędzenia energii, przednią jednostkę można dezaktywować.
Chociaż na produkcyjne wersje konceptów przyjdzie nam jeszcze trochę poczekać i znając życie, będą się one nieco różnić, to sam fakt wykorzystania niektórych pomysłów w Audi Urbansphere Concept robi wrażenie.