Chiński gigant planuje fabrykę w Europie. "To najwyższa pora"
Chiński koncern SAIC, który bardzo prężnie działa na europejskim rynku, ma zamiar stworzyć na Starym Kontynencie swoją własną fabrykę. Gigant z Państwa Środka ma ku temu solidne powody.
SAIC jest firmą, która bardzo szybko podjęła próby budowy swojej popularności w Europie i która zaczęła na tym wychodzić naprawdę dobrze. Chińczycy w pierwszej połowie 2023 r. po raz pierwszy w historii sprzedali ponad 100 tys. samochodów na samym Starym Kontynencie. Liczba ta robi naprawdę spore wrażenie, jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że w pierwszej połowie 2022 r. koncern sprzedał niemal 43 tys. aut.
W naszym rejonie SAIC jest reprezentowany przez dwie marki – MG oraz Maxusa, z czego tak naprawdę liczy się tylko ta pierwsza. MG to obecnie największa chińska marka na rynku europejskim, a model ZS zajął nawet 27. pozycję w rankingu najlepiej sprzedających się modeli czerwca 2023 r. według statystyk DataForce. Bez wątpienia może to robić wrażenie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Relacja wideo z Poznań Motor Show 2025. Hyundai Initium i IONIQ 5 N Line wyznaczają trendy
Nic więc dziwnego, że SAIC otwarcie mówi już o planach budowy w Europie swojej własnej fabryki. Największą zaletą oczywiście będzie pozbycie się cła związanego z importem samochodów do Europy, a także możliwość lepszej reakcji na wymagania rynku. Z drugiej strony stworzenie od zera zakładu na Starym Kontynencie będzie kosztować więcej niż budowa następnej placówki w Chinach.
Spodziewam się, że lokalne tworzenie aut będzie droższe, ale jeżeli sprzedajesz 200 tys. samochodów rocznie, jest to najwyższa pora. Tworzenie aut lokalnie oznacza również współpracę z lokalną ludnością. W taki sposób zwiększa się zaangażowanie.
Według przecieków medialnych, w fabryce miałby być budowany model MG4. To elektryczny hatchback, który jest drugim najlepiej sprzedającym się samochodem marki w Europie. Na razie nie wiadomo, gdzie miałaby być ulokowana fabryka ani o jakiej skali inwestycji mówimy. Jest to jednak kolejny sygnał, że Chińczycy traktują swoje interesy w Europie naprawdę poważnie.