Jaguar pokazał I‑Pace'a po liftingu. Zmiany drobne, ale potrzebne

Po 2 latach od debiutu Jaguar I-Pace doczekał się liftingu. Już wcześniej był jednym z najciekawszych aut w klasie. Teraz, dzięki nowym multimediom i wzbogaconemu wyposażeniu jest to jeszcze lepsza oferta.

I-Pace wygląda świeżo i będzie tak jeszcze przez długi czas.
I-Pace wygląda świeżo i będzie tak jeszcze przez długi czas.
Źródło zdjęć: © mat. prasowe
Aleksander Ruciński

23.06.2020 | aktual.: 13.03.2023 13:09

I-Pace wyglądał świeżo w dniu debiutu i będzie tak jeszcze długo. Dynamicznie wystylizowany crossover zdecydowanie może się podobać. Nic więc dziwnego, że styliści nie zdecydowali się na daleko idące poprawki. Lifting objął tak naprawdę tylko detale, jak nowe lakiery nadwozia czy wzory felg.

Klienci decydujący się na brytyjskiego elektryka mogą teraz ubrać nadwozie w nowe kolory: czerwień Caldera Red, błękit Portofino Blue lub szarość Eiger Grey. Opcjonalnie dostępny jest też pakiet Black, w skład którego wchodzą czarne felgi i ciemne wstawki nadwozia sprawiające, że I-Pace prezentuje się jeszcze atrakcyjniej.

We wnętrzu znajdziemy odświeżone multimedia obsługiwane łącznie za pomocą aż 3 ekranów dotykowych o przekątnej odpowiednio 5, 10 oraz 12,3 cala. Na pokładzie nie brakuje m.in. indukcyjnej ładowarki do smartfona, czy łączności Bluetooth.

Obraz
© mat. prasowe

Standardem są też aplikacje Android Auto i Apple CarPlay pozwalające na jednoczesne podłączenie dwóch telefonów, a dzięki wbudowanej karcie eSIM możliwe jest zapewnienie stałej łączności multimediów pojazdu z internetem.

Klienci powinni też docenić nowy system kamer monitorujących sytuację wokół pojazdu czy wysokiej klasy audio firmy Meridian wzbogacone o 2 dodatkowe głośniki w podsufitce. Oznacza to, że sprzęt grający I-Pace'a składa się teraz z aż 16 głośników i subwoofera. Warto wspomnieć także o zaawansowanym systemie filtracji powietrza, który może działać również na postoju, co powinni docenić np. alergicy.

A co z napędem? 400-konny elektryczny zestaw z akumulatorem o pojemności 90 kWh pozostał bez zmian, co oznacza, że auto wciąż zapewnia 470 km maksymalnego zasięgu. Niektórzy mogą czuć się zawiedzeni brakiem zmian na tym polu, lecz z drugiej strony jest to bardzo przyzwoita wartość.

Sporym udogodnieniem jest za to skrócony czas ładowania z wallboxa. Pokładowa ładowarka ma teraz bowiem korzystać z trójfazowego ładowania prądem zmiennym o mocy 11 kW zamiast dotychczasowych 7 kW. Przekłada się to na około 53 km dodatkowego zasięgu po godzinnym ładowaniu. Odświeżony I-Pace powinien pojawić się w salonach nie później niż jesienią bieżącego roku.

  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
  • Slider item
[1/37]
Źródło artykułu:WP Autokult
JaguarelektrycznyJaguar I-Pace
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)