Orlen wprowadza opłaty za ładowanie aut elektrycznych. Raczej nie pomogą w rozwoju elektromobilności

Jeśli któraś z państwowych instytucji wspiera rozwój elektromobilności, to nie jest to już Orlen. Paliwowy gigant rozwija sieć szybkich ładowarek do aut elektrycznych na swoich stacjach paliw, ale i pobiera za to opłaty. Zarówno za samą dostawę prądu, jak i parkowanie na miejscu dla auta elektrycznego.

Punkt ładowania pojazdów elektrycznych na stacji paliw Orlen (fot. Michał Zieliński)
Punkt ładowania pojazdów elektrycznych na stacji paliw Orlen (fot. Michał Zieliński)
Mateusz Żuchowski

09.12.2020 | aktual.: 13.03.2023 10:22

Wbrew licznym zapowiedziom i zapewnieniom, rozwój elektromobilności w Polsce idzie opornie. Na drodze do popularyzacji tych samochodów stoi w naszym kraju nie tylko bardzo mało skuteczny program dopłat do ich zakupu, ale i mocno ograniczona infrastruktura ich ładowania.

O dziwo, jak dotąd jednym z najbardziej aktywnych dostawców ładowarek na polskich drogach był Orlen. Paliwowy gigant na południu kraju postawił już 67 stacji szybkiego ładowania o mocy 50 lub 100 kW. Do tej pory właściciele aut elektrycznych mogli korzystać z tych urządzeń za darmo - wystarczyło zarejestrować się w aplikacji Orlen Charge.

Ten czas już jednak mija. Koncern wprowadził właśnie opłaty za korzystanie z ładowarek. Prezentują się one następująco:

  • AC 1,43 PLN/kWh
  • DC 50 kW 1,99 PLN/kWh
  • DC (˃50)/100/150kW 2,39 PLN/kWh
  • Postój 0,4 PLN/min (Opłata naliczana po 45 minutach od rozpoczęcia ładowania dla złączy DC o mocy 50/100/150 kW lub po 60 minutach dla złączy AC)

W warunkach polskiego rynku są to ceny stosunkowo wysokie. U najpopularniejszego konkurenta, czyli w sieci Greenway, ceny jednorazowego ładowania są co prawda jeszcze wyższe, ale wystarczy udział w programie dostawcy (nawet bezpłatny), by warunki były już korzystniejsze. Orlen w takim zestawieniu jest droższy przy porównaniu każdej kilowatogodziny, stosunkowo krótki jest również czas bezpłatnego parkowania. Państwowy koncern twierdzi jednak, że jego stawki staną się bardziej konkurencyjne po wprowadzeniu usługi abonamentowej, co ma nastąpić do końca przyszłego roku.

Opłaty zostają wprowadzone pilotażowo, póki co w 5 pierwszych lokalizacjach. Oto one:

  • Kraków ul. Armii Krajowej 21a
  • Łódź ul. Brzezińska 25
  • Wrocław ul. Szybowcowa 27
  • Katowice ul. Piotrowicka 92
  • Gdynia ul. Morska 495
Cennik ładowarek Orlenu (fot. Orlen)
Cennik ładowarek Orlenu (fot. Orlen)

Ładowanie auta elektrycznego na Orlenie - ile to kosztuje?

Na jaki wydatek w tych miejscach muszą więc w praktyce nastawić się właściciele aut elektrycznych? Wyobraźmy sobie, że jedziemy na trasie nowym Audi e-tron Sportback 55. Akumulator o pojemności 95 kWh jest już prawie na wyczerpaniu, więc zjeżdżamy do ładowarki celem załadowania 85 kWh.

Najszybsze ładowarki Orlenu, określane jako 100 kW, w praktyce ładują z mocą około 75 kW. Oznacza to, że pożądana ilość energii pokaże się w samochodzie po 68 minutach. Koszt wyniesie więc 203,15 zł za prąd i 9,20 zł za postój. Razem 212,35 zł. Przy średnim zużyciu energii na trasie na poziomie 27 kWh/100 km oznacza to, że koszt przejechania 100 km wyniesie 67,45 zł.

Przy średniej cenie benzyny bezołowiowej na stacjach Orlenu na poziomie 4,50 zł za litr okazuje się, że jazda autem elektrycznym na trasie kosztuje tyle, ile jazda samochodem spalinowym zużywającym w analogicznych warunkach 15 l/100 km. Do tego trzeba doliczyć jeszcze 68 minut przestoju w jeździe oraz ewentualny czas i koszty dojazdu do stacji, jeśli nie jest usytuowana bezpośrednio przy trasie. Jeśli ktoś będzie pytał was o powód niskiej popularności aut elektrycznych, zawsze możecie pokazać te wyliczenia.

Źródło artykułu:WP Autokult
elektromobilnośćpolski rynekstacje ładowania
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (114)