Tak Ford oszczędza 1000 dolarów na każdym produkowanym Mach-E. Zmieniono tylko detale
Cięcie kosztów to drugie imię współczesnej branży motoryzacyjnej. Elektromobilność nie jest tu wyjątkiem o czym świadczą poprawki wprowadzone w Mustangu Mach-E. Dyrektor Darren Palmer zdradza co udało się zmienić, by obniżyć koszt produkcji.
09.02.2022 | aktual.: 10.03.2023 14:17
Współczesna motoryzacja charakteryzuje się wysoką dynamiką zmian. Jeszcze kilka lat temu producenci chcący dokonać poprawek lub zmian w oferowanych modelach, robili to zazwyczaj w połowie cyklu produktowego, przeprowadzając tzw. lifting. Dziś jednak nie wszyscy chcą czekać. W końcu czas to pieniądz.
- Jesteśmy w ciągłym progresie. Nie zamierzamy czekać na nowy rok modelowy. Po prostu zmieniamy, co trzeba - mówi dyrektor ds. pojazdów elektrycznych Forda Darren Palmer, w rozmowie z Automotive News Europe. Dzięki takiemu podejściu marce udało się zaoszczędzić dodatkowe 1000 dolarów na produkcji każdego egzemplarza Mustanga Mach-E.
Jak wyjaśnia Palmer, specjalna grupa składająca się z zespołów produkcyjnych, zakupowych i inżynieryjnych zbadała zachowanie konkurencji, dane odczytywane z już użytkowanych pojazdów oraz odzew użytkowników w mediach społecznościowych.
Na tej podstawie postanowiono nieco zmodyfikować kilka elementów wyposażenia. Przykładem jest chociażby przedni bagażnik, który uproszczono, jednocześnie zachowując funkcje doceniane przez klientów, takie jak np. plastikowy odpływ.
Okazało się też, że klienci bardzo chętnie korzystają z podgrzewanych foteli, ale niezbyt często decydują się na opcjonalny system ich wentylacji. Ford postanowił więc wprowadzić podgrzewanie jako standard w każdej wersji, jednocześnie rezygnując z opcji wentylacji. Taka unifikacja oferty, w dużej skali może przełożyć się na zauważalne oszczędności.
Co ciekawe, pole do poprawek dostrzeżono nawet w układzie chłodzenia, zmniejszając liczbę gumowych przewodów aż o 1/3, więc kolejne dolary zostaną w kieszeni producenta.
- To są możliwości, których szukamy. I nie będziemy czekać do przyszłego roku, zwlekać z drobnymi zmianami. Uważam, że lepiej działać natychmiast i wykorzystywać zdobytą wiedzę również w innych modelach takich jak Lightning i E-Transit - mówi Farley.
Dyrektor przyznał, że takie działania są możliwe i łatwiejsze do realizacji szczególnie w nowoczesnych pojazdach elektrycznych, gdyż te pozwalają zapoznać się z większą ilością danych dotyczących preferencji użytkownika i sposobów wykorzystywania pojazdu.
Niestety nie określił jednoznacznie czy uzyskane oszczędności przełożą się na atrakcyjniejsze ceny modeli zasilanych prądem. Wiele bowiem zależy od sytuacji na rynku, gdzie zdaniem Farleya obecnie popyt przerasta podaż. Przyznł jednak, ze Ford dąży do uczynienia elektromobilności bardziej przystępną i opłacalną.