Policzyli emisję CO2 z e-paliwa i prądu. Zapomnieli o dodatkowym czynniku

Policzyli emisję CO2 z e‑paliwa i prądu. Zapomnieli o dodatkowym czynniku

Nawet jazda elektrykiem nie jest bezemisyjna, a e-paliwo ma mocne argumenty
Nawet jazda elektrykiem nie jest bezemisyjna, a e-paliwo ma mocne argumenty
Źródło zdjęć: © WP | Tomasz Budzik
Tomasz Budzik
09.10.2023 15:00, aktualizacja: 09.10.2023 16:04

Polska ramię w ramię z Niemcami wywalczyła odstępstwo od zakazu sprzedaży spalinowych aut po 2035 r. Władze UE zgodziły się, ale pod warunkiem bezemisyjności aut na e-paliwo. Najnowsze wyliczenia pokazują, ile tak naprawdę CO2 emituje korzystający z takiej benzyny samochód, a ile elektryczny. Jest jednak coś jeszcze.

Zerowa emisja to mit

Po 2035 r. na terenie Unii Europejskiej nie będzie można sprzedawać nowych samochodów emitujących CO2. To bardzo ogólnie zarysowany przepis, bo jeśli wejdziemy w szczegóły, to zamiast bieli i czerni mamy odcienie szarości. Auta o napędzie elektrycznym nie emitują dwutlenku węgla lokalnie, w miejscu, gdzie są używane. Nie oznacza to jednak, że korzystanie z nich nie powoduje dodatkowej emisji CO2. W takim kontekście łatwiej zrozumieć decyzję UE o zezwoleniu na sprzedaż po 2035 r. spalinowych aut na e-paliwo.

E-paliwo to syntetyczna benzyna, która produkowana jest z dwutlenku węgla odzyskanego z atmosfery, wodoru i energii. Dzięki temu emisja CO2 w procesie spalania paliwa jest równoważona przez wcześniejszy pobór CO2 jako składnika jego produkcji. Problem polega jednak na tym, że mimo wszystko jazda samochodem wykorzystującym e-paliwo nie będzie bezemisyjna. Cytowany przez Automotive News Europe dyrektor zarządzający grupy eFuel Alliance Ralf Diemer powiedział, że jeśli policzy się całościową emisję CO2, zarówno w procesie produkcji oraz spalania, a także w łańcuchu dostaw, to okaże się, że zupełna stuprocentowa redukcja emisji jest prawie niemożliwa.

Ile więc dokładnie emitować będzie samochód jeżdżący na e-paliwie? Według danych, na które powołuje się organizacja Transport & Environment, emisja wynosi obecnie 61 g CO2/km. Dla porównania taki sam samochód o konwencjonalnym napędzie spalinowym, ale wykorzystujący tradycyjne paliwo, według metodologii liczenia całkowitej emisji, z każdym kilometrem przyczynia się do uwolnienia ok. 215 g CO2. A co z samochodami elektrycznymi?

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Elektryk też nie jest czysty

Tak, choć podczas jazdy samochody elektryczne nie emitują dwutlenku węgla, to w rozważaniu ich kwestii nie można pominąć dwóch aspektów. Pierwszym z nich jest produkcja energii elektrycznej. Tu bardzo wiele zależy od państwa, o którym mowa. Wyniki będą bowiem boleśnie różne w kraju, w którym energetyka opiera się na spalaniu węgla oraz w państwie, które postawiło na energię odnawialną czy atomową. Jak jednak podaje T&E, emisja CO2 dla samochodu elektrycznego wynosi 13 g CO2/km. To wartość wyliczona dla średniego europejskiego miksu energetycznego, jaki przewidywany jest na rok 2035.

Na pierwszy rzut oka widać, że różnica pomiędzy 61 g CO2/km samochodu jadącego na e-paliwie i 13 g CO2/km dla auta elektrycznego jest ogromna. W analizie T&E zabrakło mi jednak jeszcze jednej wartości. Chodzi o emisję CO2, która łączy się z produkcją samego samochodu. Nie od dziś wiadomo, że w przypadku auta bateryjnego jest ona o wiele wyższa. Jak bardzo?

W 2020 r. Volvo poinformowało, że produkcja jednego egzemplarza Polestara 2 wiąże się z emisją 24 ton CO2. W przypadku blisko spokrewnionego z nim, spalinowego Volvo XC40 jest to 14 ton CO2. Jeśli wykorzystamy te dane i weźmiemy pod uwagę wartości rzeczywistej emisji podczas jazdy przytoczone przez T&E, to okaże się, że ogólna emisja z produkcji i eksploatacji będzie następująca:

Po 50 tys. km:

  • samochód elektryczny: 24,7 tony CO2
  • samochód na e-paliwo: 17,3 tony CO2
  • samochód na tradycyjne paliwo: 24,8 tony CO2

Po 100 tys. km:

  • samochód elektryczny: 25,3 tony CO2
  • samochód na e-paliwo: 20,1 tony CO2
  • samochód na tradycyjne paliwo: 35,5 tony CO2

Po 200 tys. km:

  • samochód elektryczny: 26,6 tony CO2
  • samochód na e-paliwo: 26,6 tony CO2
  • samochód na tradycyjne paliwo: 57 ton CO2

Po 300 tys. km:

  • samochód elektryczny: 27,9 tony CO2
  • samochód na e-paliwo: 32,3 tony CO2
  • samochód na tradycyjne paliwo: 78,5 tony CO2

Co dla ziemi, co dla ludzi?

Jeśli proces produkcji elektrycznych samochodów nie stanie się w przyszłości znacznie mniej uciążliwy pod względem emisji CO2 niż w przykładzie zaczerpniętym od Volvo, to moment, w którym ogólna emisja auta bateryjnego i samochodu spalinowego na e-paliwo się zrówna, nastąpi mniej więcej po 200 tys. km. Wcześniej to auto spalinowe korzystające z e-paliwa będzie mniejszym obciążeniem dla klimatu, a po pokonaniu tej granicy samochód elektryczny.

W dyskusji na temat dopuszczenia w Unii Europejskiej e-paliw po 2035 r. powinno się wziąć pod uwagę całość emisji, a nie tylko tę związaną z eksploatacją samochodu. Wtedy okaże się, że sytuacja aut spalinowych nie jest taka najgorsza. Ciekawe jak wyglądałoby powyższe zestawienie, gdyby wziąć jeszcze pod uwagę emisję CO2 jeżdżącej na e-paliwie hybrydy i hybrydy plug-in? Albo uwzględnić polski miks energetyczny? Wnioski mogłyby być interesujące.

Na koniec jeszcze jedna uwaga. W tekście skupiłem się na emisji CO2, bo to właśnie ona stała się fundamentem uchwalenia zakazu sprzedaży spalinowych aut w UE. Warto jednak pamiętać, że przesiadka mieszkańców Starego Kontynentu na samochody elektryczne być może nie przyniesie spektakularnego efektu zapobiegania ociepleniu klimatu, ale wiele zmieni w kwestii lokalnego zanieczyszczenia powietrza sadzą czy tlenkami azotu w miastach.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (41)